Emocje po pierwszej turze wyborów samorządowych powoli opadają, a Patryk Jaki zaczyna udzielać się w mediach. Po ogłoszeniu wyników rozmawiał z Wirtualną Polską, w czwartek z kolei wystąpił w Polsat News. W rozmowie z Bogdanem Rymanowskim powiedział, że „nie płakał” z powodu przegranej, ponieważ „ma też powody do zadowolenia”. – To jest wynik o 40 tysięcy lepszy od pana prezydenta Andrzeja Dudy, a do jego wyniku wliczono jeszcze głosy Polonii, która w wyborach samorządowych nie głosuje – powiedział wiceminister sprawiedliwości. Przypomnijmy, Rafał Trzaskowski uzyskał w Warszawie 505 187 głosów, a Patryk Jaki 254 324.
„Ja akurat jestem twardy w sprawie uchodźców”
Polityk został zapytany o błędy popełnione w kampanii wyborczej. Przyznał, że „gdyby mógł się cofnąć w czasie, to na pewno nie stawiałby tak bardzo na tematy lokalne”, a „koncentrowałby się na polityce ogólnopolskiej”. – To ona sprawiła, że tak duża frekwencja w miastach dała naszemu ugrupowaniu tak niskie poparcie. Mobilizacja była we wszystkich miastach. Okazało się, że Warszawa, pod względem przyrostu frekwencji, jest dopiero gdzieś na 10. miejscu – wyjaśnił. Patryk Jaki odniósł się także do kontrowersyjnego spotu PiS o uchodźcach. Zadeklarował, że „wcale się nie wstydził” materiału opublikowanego przez partię rządzącą. – Ja akurat jestem twardy w sprawie uchodźców – dodał.
Od pewnego czasu spekuluje się, że wiceminister sprawiedliwości wystartuje z list PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. W Polsat News polityk przyznał, że „nie wyklucza takiej możliwości”. Uściślił, że „nie wyklucza, ani nie potwierdza”, żadnej z opcji, w tym objęcia stanowiska szefa Najwyższej Izby Kontroli. – Jestem otwarty na różne możliwości, ale na razie mam dużo swojej pracy w ministerstwie, którą chcę dokończyć – podsumował.
Czytaj też:
Paweł Rabiej ma być wiceprezydentem Warszawy. Kim jest ten polityk?