Premier Ukrainy Julia Tymoszenko pokazuje, że istnienie dziwnych pośredników w kontraktach na dostawy surowców energetycznych nie jest konieczne.
W Polsce w zeszłym tygodniu TVN przypomniał dziwne zawirowania wokół transakcji na dostawy gazu do Polski w 2003 r. Państwowa spółka PGNiG kupiła wówczas gaz od firmy-krzak, co więcej zrobiono wszystko, aby nie skorzystać z konkurencyjnych ofert. Bezpośredni spadkobiera tamtej spółki dostarcza dziś gaz zarówno na Ukrainę jak i do Polski.
W Polsce poza krótkim okresem działania komisji śledczej ds. PKN Orlen kwestia przejrzystości w kontraktach na dostawy paliw była zupełnie lekceważona. Film wyemitowany przez TVN pokazuje dlaczego: zbyt wielu osobom zależy na tym, aby było tak jak jest.
Ukraińska premier przez lata była sprawną bizneswoman. Doskonale zdaje sobie sprawę z patologii jakimi grozi handel surowcami strategicznymi przy pomocy spółek zarejstrowanych w tzw. rajach podatkowych (niejawny akcjonariat, niejawne przepływy itp.). Jej walka o uczciwe kontrakty gazowe jest tak naprawdę starciem o zamknięcie dopływu pieniędzy – jak wynika z filmu TVN – dla podejrzanych układów biznesowych, korzystających z protekcji władz.
W Polsce poza krótkim okresem działania komisji śledczej ds. PKN Orlen kwestia przejrzystości w kontraktach na dostawy paliw była zupełnie lekceważona. Film wyemitowany przez TVN pokazuje dlaczego: zbyt wielu osobom zależy na tym, aby było tak jak jest.
Ukraińska premier przez lata była sprawną bizneswoman. Doskonale zdaje sobie sprawę z patologii jakimi grozi handel surowcami strategicznymi przy pomocy spółek zarejstrowanych w tzw. rajach podatkowych (niejawny akcjonariat, niejawne przepływy itp.). Jej walka o uczciwe kontrakty gazowe jest tak naprawdę starciem o zamknięcie dopływu pieniędzy – jak wynika z filmu TVN – dla podejrzanych układów biznesowych, korzystających z protekcji władz.