SN podtrzymał wydany w zeszłym roku wyrok sądu apelacyjnego, który postanowił, że krewnym ofiar należy wypłacić w sumie 800 tys. euro zadośćuczynienia.
W masakrach dokonanych 29 czerwca 1944 roku w wioskach Civitella, Cornia i San Pancrazio zginęły łącznie 203 osoby, w tym wiele kobiet i dzieci. Był to odwet hitlerowców za zabicie trzech Niemców przez włoskich partyzantów.
Sędziowie SN odrzucili argumentację strony niemieckiej, która twierdziła, że na mocy porozumień z 1947 i 1961 roku RFN została zwolniona z finansowej odpowiedzialności za zbrodnie, popełnione przez nazistowskich żołnierzy.
Adwokat reprezentujący Niemcy w tej sprawie zwrócił uwagę, że inne kraje uszanowały ten immunitet. Wyraził zarazem obawę, że jeżeli nie uczynią tego także Włochy, otwarta zostanie - jak to ujął - puszka Pandory.
Po raz pierwszy SN w Rzymie nakazał wypłatę odszkodowań, przyznanych krewnym ofiar hitlerowskich zbrodni we Włoszech w procesie karnym, w którym sądzono zaocznie 88-letniego obecnie niemieckiego sierżanta Maxa Josefa Milde. W 2006 roku został on skazany na dożywocie; mieszka w nieznanym miejscu w Niemczech.
W czerwcu tego roku SN orzekł, że Niemcy muszą wypłacić odszkodowania około 50 Włochom, wywiezionym do hitlerowskich obozów pracy.
pap, keb