Świadkami sceny jak z amerykańskiego filmu katastroficznego byli mieszkańcy Potęgowa (zachodniopomorskie). Z nieba spadła ognista kula i rozbłyskiem zniknęła po północno-wschodniej stronie nieba. Jak się okazało, był to meteoryt – pisze Głos „Szczeciński”.
Meteoryt pojawił się w sobotę 17 stycznia. Widać go było w Holandii, północnych Niemczech, Danii, Polsce i nad południowa Szwecją.
Niemiecka gazeta Ostsee-Zeitung w poniedziałkowym wydaniu zamieściła relacje kilku świadków, którzy widzieli kilkusekundowy błysk i słyszeli donośny wybuch. - Myślałem początkowo, że to jakaś stacja paliwowa wyleciała w powietrze albo że spadł samolot - relacjonował 65-letni mieszkaniec Rostocku.
Według ekspertów z Centrali Badania Nadzwyczajnych Zjawisk na Niebie w Mannheim. Przyczyną sobotniego fenomenu było wejście w atmosferę ziemską dużego meteorytu, być może odprysku komety, który prawdopodobnie spadł do morza w pobliżu Rostocku.
tvn24, keb
Niemiecka gazeta Ostsee-Zeitung w poniedziałkowym wydaniu zamieściła relacje kilku świadków, którzy widzieli kilkusekundowy błysk i słyszeli donośny wybuch. - Myślałem początkowo, że to jakaś stacja paliwowa wyleciała w powietrze albo że spadł samolot - relacjonował 65-letni mieszkaniec Rostocku.
Według ekspertów z Centrali Badania Nadzwyczajnych Zjawisk na Niebie w Mannheim. Przyczyną sobotniego fenomenu było wejście w atmosferę ziemską dużego meteorytu, być może odprysku komety, który prawdopodobnie spadł do morza w pobliżu Rostocku.
tvn24, keb