Powód skargi to decyzja urzędu miejskiego, który odmówił żyjącemu w homoseksualnym związku Erichsonowi prawa do dodatku małżeńskiego, należnego urzędnikom. Według władz miasta dodatek w wysokości 108,14 euro miesięcznie należy się tylko małżeństwom zawartym przez kobietę i mężczyznę.
"Czuje się dyskryminowany. Związki homoseksualne są traktowane na równi z małżeństwami pod względem obowiązków, ale praw nie mają już takich samych" - powiedział Erichson, cytowany przez portal "Spiegel Online".
Dodał, że nie chodzi mu o pieniądze, ale o wywołanie politycznej debaty na temat dyskryminacji par homoseksualnych. "Jeśli ja jako burmistrz nie uczynię nic dla równouprawnienia, to kto ma to zrobić?" - powiedział Erichson, który we władzach Heidelbergu odpowiada za sprawy integracji i równouprawnienia.
Jego skargę popierają politycy socjaldemokracji oraz Zielonych. Zaś bezpartyjny nadburmistrz miasta Eckart Wuerzner uznał, że Erichson mógłby wybrać inną metodę zwrócenia uwagi na problem, np. zgłosić odpowiednią inicjatywę w radzie miasta.
Dodał, że zgodnie z przepisami landu Badenia-Wirtembergia, w którym leży Heidelberg, dodatek małżeński należy się jedynie heteroseksualnym małżonkom. Niemiecki Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe pozostawił kwestie zrównania w prawach związków partnerskich i małżeństw w gestii krajów związkowych.
Jak informuje "Spiegel Online", Hamburg, Berlin, Brema i Brandenburgia postanowiły wypłacać osobom żyjących w homoseksualnych związkach partnerskich dodatek małżeński. Władze tych landów powołują się na dyrektywę UE z 2003 r., która zabrania dyskryminacji zarobkowej.
pap, keb
Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!