Pani Anita zapewnia, że nic nie wskazywało na wcześniejszy poród. Czuła się świetnie i spokojnie pisała przedwczoraj maturę z języka polskiego. Potwierdzają to dyrektor szkoły Józef Warchoł i nauczyciele. "Zupełnie się nie spodziewałam, że w trakcie matury powiększy się nam rodzina" - mówi Anita Lewińska. "Poród zaczął się tak nagle i nawet się nie obejrzałam, a na świecie witałam syna. Jestem bardzo szczęśliwa. Zaraz po jego urodzeniu postanowiłam, że dokończę maturę pisemną. Bardzo mi na tym zależało. Dobrze się czułam, więc postanowiłam spróbować" - opowiada - informuje dziennik.
Gdy wczoraj pani Anita zjawiła się w szkole, kilkanaście minut po ósmej rano, jej koleżanki i koledzy oraz nauczyciele niemal zaniemówili z wrażenia. "To chyba sytuacja bez precedensu" - przyznaje dyrektor Józef Warchoł - pisze "Dziennik Polski".
oj, pap