Spotkanie rewanżowe odbędzie się 30 września we Wronkach.
Ventspils: Denis Romanovs; Maris Smirnovs, Aleksejs Soleicuks, Tomas Hejdusek, Igors Korablovs; Aleksander Rechiaszwili, Jirzi Krohmer, Igoris Stukalinas, Andrej Agafonovs (70-Grażvydas Mikulenas), Deimantas Bicka (86-Andrejs Butriks); Vits Rimkus.
Amica: Maciej Mielcarz; Paweł Skrzypek, Michał Stasiak, Dariusz Dudka, Jarosław Bieniuk; Mateusz Bartczak, Marcin Burkhardt, Zbigniew Grzybowski (81-Remigiusz Sobociński), Karol Gregorek (90- Przemysław Łudziński); Jacek Dembiński, Paweł Kryszałowicz (88- Dawid Kucharski).
Przed rokiem na tym samym stadionie gościła inna polska drużyna - Wisła Płock. Wówczas gospodarze także nie dali się pokonać i zremisowali 1:1. Takim samym rezultatem zakończyło się czwartkowe spotkanie piłkarzy Ventspils z Amicą Wronki.
Mecz nie należał do emocjonujących. Obydwie drużyny raziły chaotycznymi zagraniami, chociaż na początku podopieczni Macieja Skorży grali bardziej składnie, zdobywając w 25. minucie bramkę. Uderzał Jacek Dembiński, strzał obronił łotewski bramkarz, ale przy dobitce Karola Gregorka Denis Romanovs był bezradny.
Po zdobyciu bramki Amica nie cofnęła się do obrony, ale podejmowała kolejne próby ataków, które jednak nie przynosiły powodzenia. W tym czasie gospodarze ograniczali się do dosyć bezładnego przeszkadzania drużynie z Wronek.
Przerwa podziałała mobilizująco na zawodników Ventspilsu, którzy od początku drugiej części bardziej odważnie zaatakowali bramkę Macieja Mielcarza. Gospodarze coraz częściej przebywali na połowie Amiki, która uspokojona prowadzeniem pozwalała rywalom na coraz więcej. Efektem beztroskiej postawy gości była wyrównująca bramka, zdobyta w 72. minucie przez Vitsa Rimkusa. Przy golu tym całkowicie spóźniła się obrona polskiego zespołu, która pozwoliła łotewskiemu napastnikowi wyjść na dogodną pozycję strzelecką.
W końcówce meczu Ventspils bliski był zdobycia drugiej bramki, gdy były zawodnik m.in. Polonii Warszawa Grażvydas Mikulenas trafił w poprzeczkę bramki Mielcarza. Zespół Macieja Skorży utrzymał jednak remisowy wynik do ostatniego gwizdka szwedzkiego sędziego.
ss, pap