JAKO PRZEDSZKOLAK NIE LUBIŁAM BAJEK. Rodzice stawali na głowie, ż eby mnie zainteresować baś niami. Andersen – nie, bracia Grimm – nie, wierszyki – nic z tego! Mó j ojciec, pewnie w akcie desperacji, wzią ł „Przygody Tomka Sawyera” Marka Twaina i to było dla mnie niesamowite odkrycie. To pierwsza i jedyna ksią ż ka z wczesnego dzieciń stwa, któ rą pamię tam. W sumie przeczytał mi ją z siedem razy, wię c trudno jej nie pamię tać. To był przełom, fascynowały mnie niesforne przygody Tomka, bo miały odzwierciedlenie w mojej rzeczywistoś ci. To pierwszy literacki bohater, z któ rym się utoż samiłam. Wypró bowałam ten tytuł na moim starszym synu Iwie – zadziałało.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.