1.Niedoszłe wybory, czyli nie ma winnych
Wybory korespondencyjne miały odbyć się 10 maja. W kwietniu rządzący zapewniali, że Poczta Polska jest do nich przygotowana. Wszystko miało być dopięte na ostatni guzik, ale tydzień przed planowaną datą okazało się, że Poczta Polska sobie jednak nie poradzi. Nie wiadomo też, kto odpowiada za wydrukowanie 30 mln kart wyborczych. Rząd nie chce powiedzieć. Poczta Polska nie wie. Oświadczyła tylko, że nie zlecała Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych druku kart wyborczych. Czyli póki co nie ma wyborów i nie ma winnych.
2.Minister zdrowia rekomenduje wybory korespondencyjne, a głosuje za mieszanymi
PiS ostatkiem sił walczył, by Porozumienie – partia Gowina, z którą jest w koalicji w Zjednoczonej Prawicy, poparła w Sejmie ustawę o głosowaniu korespondencyjnym. Ale po co? Skoro kilka dni później klub PiS przygotował przecież nowy projekt ustawy w sprawie wyborów prezydenckich. Zakłada głosowanie mieszane, czyli zarówno w lokalach wyborczych, jak i korespondencyjnie. Ustawa została przegłosowana w Sejmie m.in. przez ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który do tej pory deklarował, że przez najbliższe dwa lata rekomenduje wybory wyłącznie drogą korespondencyjną.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.