Leczenie kompleksów – to najważniejsze zadanie telewizyjnych programów o stylizacji. Ich uczestniczki najpierw dowiadują się, czy ich sylwetka jest jak wazon, czy raczej przypomina cegłę, a następnie uczą się, jak zaakceptować siebie. Widzowie razem z nimi dochodzą do wniosku: „nie jest ze mną tak źle”. Zapewne dlatego programy te zyskują ogromną popularność na świecie, a ich prowadzący to już dziś gwiazdy.
Kierunek, w którym zmierzają programy o modzie, jest jednak niepokojący: coraz częściej płynie z nich przesłanie, że nowe majtki odmienią nam życie – pomogą wyjść z depresji czy uratować małżeństwo. Przy okazji kadzenia zakompleksionym kobietom styliści nieudolnie walczą z kanonami piękna, wmawiając widzowi chociażby, że lordoza jest sexy, choć przecież to wada kręgosłupa, którą powinno się leczyć. Programy o ubieraniu się zostały więc kolejnym bastionem politycznej poprawności, a prowadzący pochylają się w nich nad „pięknymi inaczej".
Więcej możesz przeczytać w 40/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.