Betty Friedan niemal pół wieku temu dokonała pierwszej głośnej oświęcimskiej kradzieży. W wydanej w 1963 r. książce porównała amerykański domek na przedmieściach do obozu koncentracyjnego. Świadoma literackości owego zabiegu napisała o „luksusowym obozie koncentracyjnym". Więźniami obozu, ograniczonymi w swej wolności, upokorzonymi i zmuszonymi do darmowej pracy, a także świadczenia przykrych nieodpłatnych usług seksualnych nadzorcom, były amerykańskie kobiety.
Co do kobiet, uznamy chyba, że każdemu wolno pisać wszystko, zwłaszcza jeśli przyświeca pisaninie jakiś wyższy cel. Co do obozów koncentracyjnych, nasza swoboda ekspresji jest i powinna być ograniczona. Każde porównanie z piekłem czegoś nieskończenie mniej piekielnego niż piekło odejmuje piekłu grozę. Jeżeli duszny domek z amerykańskiego przedmieścia, w którym kobieta doznaje fizycznej i psychicznej przemocy, jakoś przypomina KL Auschwitz, to pewno ten „nieluksusowy" KL Auschwitz musiał maltretować więźniów, co najmniej zakazując im sobotnich zakupów (a w każdym razie znacząco obcinając kieszonkowe). Friedan nie była ostatnia. Liczni rozemocjonowani rycerze różnych spraw prześcigali się i prześcigają w porównaniach do inkwizycji, Stalina, nazizmu, Holocaustu, Hitlerjugend, UB, apartheidu (oraz lżejszego kalibru – do Moczara, Gomułki, PRL, Bieruta, Urbana etc.), dokonując kradzieży pamięci historycznej i nieświadomie wybielając Zło.
Co do kobiet, uznamy chyba, że każdemu wolno pisać wszystko, zwłaszcza jeśli przyświeca pisaninie jakiś wyższy cel. Co do obozów koncentracyjnych, nasza swoboda ekspresji jest i powinna być ograniczona. Każde porównanie z piekłem czegoś nieskończenie mniej piekielnego niż piekło odejmuje piekłu grozę. Jeżeli duszny domek z amerykańskiego przedmieścia, w którym kobieta doznaje fizycznej i psychicznej przemocy, jakoś przypomina KL Auschwitz, to pewno ten „nieluksusowy" KL Auschwitz musiał maltretować więźniów, co najmniej zakazując im sobotnich zakupów (a w każdym razie znacząco obcinając kieszonkowe). Friedan nie była ostatnia. Liczni rozemocjonowani rycerze różnych spraw prześcigali się i prześcigają w porównaniach do inkwizycji, Stalina, nazizmu, Holocaustu, Hitlerjugend, UB, apartheidu (oraz lżejszego kalibru – do Moczara, Gomułki, PRL, Bieruta, Urbana etc.), dokonując kradzieży pamięci historycznej i nieświadomie wybielając Zło.
Więcej możesz przeczytać w 4/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.