Grudzień 2016 r. Jeden z warszawskich sądów ogłasza przetarg na ochronę. Pod nadzór mają trafić jego gmach oraz tereny przylegające wraz z obsługą parkingu. Sąd wylicza, że w godzinach pracy potrzeba do tego siedmiu wykwalifikowanych pracowników plus szatniarz. Poza godzinami urzędowania – czterech, także tych z kwalifikacjami. Mają być przeszkoleni w obsłudze urządzeń służących do kontroli bagażu, mieć poświadczenie bezpieczeństwa dostępu do informacji niejawnych. W razie zagrożenia firma ochroniarska ma też zapewnić dojazd patrolu interwencyjnego. W styczniu przetarg zostaje unieważniony, bo maksymalna kwota, jaką sąd zamierzał przeznaczyć na ochronę, jest o kilkadziesiąt tysięcy złotych niższa od najtańszej zgłoszonej oferty.
Sytuacja jest kryzysowa, bo ochrona potrzebna jest od 1 lutego. Udaje się rozstrzygnąć kolejny konkurs, z tym że sąd na czteromiesięczną usługę przeznaczy blisko połowę środków, za które zamierzał wcześniej wykupić ochronę na okres dziesięciu miesięcy. W styczniu tego roku weszły w życie rozwiązania, które nie tylko podniosły płacę minimalną, ale też – co jest nowością – określiły na poziomie 13 zł brutto minimalną stawkę wynagrodzenia godzinowego. Nowe regulacje dotykają sektorów, w których pracują osoby o najniższych kwalifikacjach – to firmy ochroniarskie czy sprzątające, w których z dnia na dzień godzinowe wynagrodzenie pracowników wzrosło nawet o 50 proc. Problem mają też samorządy i wiele instytucji publicznych, bo rząd wprowadzając nowe rozwiązania, nie zabezpieczył środków na ich realizację.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.