FILM
Pani od seksu
Pani chce popularyzować?”– pyta urzędnik Ministerstwa Kultury. „Nie, uświadamiać” – wypala uczona. W „Sztuce kochania” Maria Sadowska odrabia kolejną lekcję PRL. Coraz częściej wracamy do przeszłości – nie tej oficjalnej, odmierzanej kolejnymi strajkami i miesiącami, ale prywatnej. Historii intymności, życia prywatnego, kultury. Obserwujemy losy kilku pokoleń z nowych perspektyw: kobiet, przemian obyczajowych, codziennych zderzeń z trudną rzeczywistością. Z sentymentem, ale krytycznie. Biografia Michaliny Wisłockiej świetnie się do tego nadaje. Akcja „Sztuki...” trwa od lat 40. do roku 1976, gdy został wydany jej słynny poradnik. Jest tu kraj wychodzący z wojny, są pokiereszowani emocjonalnie młodzi ludzie pragnący zwrócić się w stronę życia. Jest zahukanie epoki, jej szowinizm. Opowieść o skrajnie nisko zawieszonym „szklanym suficie” i „lepkiej podłodze” społeczeństwa, które chce posadzić kobiety na traktorach. Ale już niekoniecznie na uczelniach. Pruderia świata, w którym chwiejną równowagę wyznacza ciągłe napięcie władza – Kościół. I osobiste porażki, jakie ona wywołuje. Ten film to portret nauczycielki seksu, która nigdy nie zaznała szczęścia.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.