DUŻO OSTATNIO GRAM I PODRÓŻUJĘ, DLATEGO MAŁO CZASU MAM NA KULTURĘ. Kiedyś regularnie chodziłam do Zachęty, a teraz przegapiłam znakomity koncert Maksymiuka. Ale w Muzeum Narodowym w Warszawie oglądałam fantastyczną wystawę Kolekcji Sztuki Chińskiej. Wszystko zaczęło się od Leopolda Méyeta, który w testamencie w 1911 r. zapisał muzeum kilka waz. Po ponad stu latach możemy podziwiać ponad 5 tys. różnych obiektów. Gdy byłam w Londynie, zobaczyłam „Pułapkę na myszy” Agathy Christie, którą wystawiono już… 36 tys. razy! Widzieć innego aktora, który zagrał dobrze, to wielka uczta. Oczywiście przemyka mi myśl: „Dlaczego ja czegoś takiego nie wykreowałam?”. Kiedy idę do teatru i wracam rozczarowana, jest mi smutno, że zmarnowałam czas. W kinie na pewno warto zobaczyć „Ostatnią rodzinę” – historię rodziny Beksińskich.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.