Konfekcja w dobrym gatunku
Nie ma przypadku. Ten album trafia do sprzedaży w wakacje, bo przynosi muzykę lekką, melodyjną, momentami nawet plażową.
Ale po pierwszym uśmiechu (nawet z pobłażaniem) przychodzi refleksja, że to płyta, do której chce się wracać, która wręcz nakazuje powtórne wciskanie „play”. Za pozornie łatwymi, ocierającymi się o banał refrenami kryją się ciekawe nawiązania do muzyki z różnych stron świata. Do smaczków tych dociera się później, co sprawia, że płyta nabiera nowych wymiarów. Podobnie jak sam zespół, który z jednej strony bawi tłumy, kocha z wzajemnością festiwale i współpracuje z największymi markami odzieżowymi, a z drugiej coraz wyraziściej sam narzuca, co i jak nosić. Oczywiście, do poziomu Davida Bowiego jeszcze tu daleko, ale pamiętajmy, że zaledwie drugą płytą Years & Years zyskują rozpoznawalność i własny styl. A na dodatek chce się do ich muzyki tańczyć, chce się ją pod nosem nucić. Poza tym płyta zawiera odważne aluzje do seksualności, czyli – sumując – ma wszystko, co tworzy gwiazdę. Dodajcie do obserwowanych, jeśli nie do ulubionych. MC
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.