Jarosław Kaczyński i jego partia powinni przegrać wybory
Panie premierze, panie prezesie Prawa i Sprawiedliwości! Apeluję, żeby pan i pańska partia przegrali wybory. Dla dobra Polski, ale też Europy i świata (i, co się rozumie, ludzkości), dla dobra Polaków i innych narodów żyjących w Polsce, dla dobra robotników, chłopów i inteligencji pracującej, generalnie – dla dobra wszystkich. Pana porażka będzie wielkim triumfem demokracji, milowym krokiem w dziejach Polski, Europy i ludzkości.
Pana porażka przede wszystkim ocali wiele istnień. Wszyscy ci, którzy są na granicy targnięcia się z pana winy na własne życie, bo nie mogą już wytrzymać tego szczucia, tej nienawiści, zamordyzmu i beznadziei – na czele z Jackiem Żakowskim, Wiktorem Osiatyńskim, Barbarą Skargą, Tomaszem Lisem, Jarosławem Kurskim i Adamem Michnikiem – nie będą zmuszeni do tego rozpaczliwego kroku. Przy życiu trzyma ich jedynie nadzieja, że pan przegra. Niech pan nie bierze na swoje sumienie tych wspaniałych, wrażliwych ludzi, szczerze oddanych Polsce i demokracji, a przy tym prawdziwych internacjonalistów.
Pana porażka umożliwi cywilizacyjny skok Polski. Nie będzie już tego ciemnogrodu lansującego przywiązanie do sparciałych i nikomu niepotrzebnych wartości – nie służących postępowi, lecz postęp hamujących. Zniknie to głupie przywiązanie do religii, czyli „opium dla ludu". Nie będzie tego bezsensownego patriotyzmu, który jest „jak rasizm". Zniknie to obłudne gadanie o heteroseksualnej rodzinie i małżeństwie, co tak przeszkadza ekspansji postępowych związków, która rozwiązałaby nasze problemy demograficzne, bo zmusiłaby wreszcie naukowców do wymyślenia nowej formy rozmnażania się zamiast tej okropnie przestarzałej, a wręcz tolerującej swego rodzaju seksualny apartheid. Nie będzie także tej zmurszałej i ohydnej tradycyjnej szkoły, w której tłamsi się osobowość i zmusza twórcze jednostki do wkuwania bezsensownej wiedzy, zamiast otwierać je na świat, krzewić wzorce postępu i umożliwiać zdobywanie tężyzny fizycznej, czemu przeszkadza bzdurne zwalczanie tzw. przemocy w szkołach. Korzyści społeczne można by jeszcze długo wyliczać.
Porażka pana i PiS będzie zbawienna dla Europy, a szczególnie dla Unii Europejskiej. Ile unia by osiągnęła, gdyby pan nieustannie nie wkładał kija w szprychy jej kół. Gdyby nie pan i pana brat, unia mogłaby się już bardzo mocno zintegrować z wielkim narodem rosyjskim, wspaniale się rozwijającym pod przewodem jednego z największych na świecie demokratów, Władimira Putina. Gdyby nie pan, wielki naród niemiecki mógłby już na całym kontynencie rozprzestrzenić swoje wspaniałe wzorce cywilizacyjne (i interesy), co tak imponująco robił w latach 1939-1945, a co się załamało wskutek bezrozumnego oporu zacofanych, ksenofobicznych Polaków. Już wcześniej zresztą, w 1920 r., Polacy zastopowali wielki cywilizacyjny skok, jaki Europie proponowali tak wybitni myśliciele i wizjonerzy, jak Lenin, Trocki czy Stalin.
Myśli pan, że szefom rządów i państw Europy jest się łatwo spotykać z panem i pana bratem? Wie pan, ile ich to kosztuje nerwów i stresów (co przeszkadza im w dobrym rządzeniu własnymi krajami, czyli zmniejsza im PKB i ogranicza dobrobyt)? Dlaczego nie bierze pan dobrego przykładu z tak wspaniałych polskich demokratów, jak Bronisław Geremek czy Aleksander Kwaśniewski? Czy nie byłoby i panu miło, gdyby tak jak oni był pan doceniony i stał się ogólnoeuropejskim wzorcem przywódcy prawdziwie internacjonalistycznego, przywódcy przyszłości? I czy nie jest panu głupio, że pana reżim zmusza ich do mówienia w zachodnich mediach słów, które ciemny lud uważa za skierowane przeciw własnej ojczyźnie, podczas gdy im chodzi o obronę honoru tej ojczyzny? I co z tego, że obcymi rękami? Każda bratnia pomoc w obronie demokracji powinna być doceniona.
Jak pan widzi, pańska przegrana jest po prostu niezbędna. Na opozycję niech pan nie liczy, bo ona, nie będąc się w stanie posługiwać niegodnymi metodami (z powodu najwyższych standardów, jakich przestrzega), nie ułatwi panu zadania. Musi pan przegrać sam. Ale ta pana porażka będzie największym pana triumfem. Przede wszystkim moralnym.
Fot. Z. Furman
Więcej możesz przeczytać w 39/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.