28kwi2002 — Wiesz dobrze, że jestem chodzącą ilustracją przysłowia o polsko-madziarskim braterstwie, znasz mą predylekcję do wędzonej słoniny, kaloczańskiej papryki, salami Herza i Picka, kiełbasy z Gyula i gruszkowej palinki.
31mar2002 — Zdaje się, jakby jedna chwila minęła, a tu znów wyjmujemy wiklinowe koszyczki, kupujemy bazie, wysiewamy rzeżuchę i przemierzamy kilometry sklepowych sal w poszukiwaniu wędlin godnych wielkanocnego stołu
3mar2002 — Kochany Robeczku, Spałaszowałem właśnie z ogromną przyjemnością porcyjkę pierożków z wiśniami, sporządzonych przez Mirynę w ramach deseru, stąd i myśli moje snują się wokół pierogów. Było nie było, jest to jedna z...
24lut2002 — Drogi Robercie!Dziś sam wdepnę w Twój ulubiony temat podhalańskich specjałów produkowanych metodami chałupniczymi, bowiem wobec burzy, jaka się rozpętała w mediach wokół osoby byłego burmistrza Zakopanego, czuję się...
17lut2002 — Piotrze drogi! Zapewne zauważyŁeś, iż od kilku lat dość regularnie publikowane są dane, z których jasno i bezsprzecznie wynika, że Polacy piją coraz mniej wódki, a z lubością oddają się wyrafinowanej konsumpcji alkoholi daleko...
3lut2002 — Nie oburzaj siĘ, proszę, na taką inwokację, bo przecież wcale nie chcę wmówić jak najszerszej publiczności, żeś winien się oddać pod skrzydła geriatrii, zaniechawszy jakiejkolwiek działalności zawodowej
27sty2002 — Z wielkĄ radoŚciĄ znalazłem w jadłospisie warszawskiego Elefanta jajka po benedyktyńsku, zwłaszcza że godzina była stosunkowo wczesna, w sam raz na mały brunch, czyli spóźnione, zabarwione już lunchem śniadanie