PŁYTA
Stąd do wieczności
Żyjemy w czasach, w których muzyce ciężko przebić się na salony, a to powoduje, że nisze stają się jeszcze bardziej niszowe. Coraz mniej jest twórców, którzy mają odwagę nagrywać płyty ponadgatunkowe, prowokować rywalizujących z nimi twórców i zmuszać do deklaracji fanów. Wydane w grudniu 2017 r. „No One Really Dies” zostaje rzutem na taśmę jednym z albumów roku nie tylko ze względu na listę znakomitych lub znanych gości (pojawiają się tu zarówno Kendrick Lamar, jak i Rihanna), ale na przełom, który N.E.R.D. dokonuje. Bawiąc się formą, nawiązuje zarówno do lat 70., np. twórczości Talking Heads, jak i toczy dialog ze środowiskiem hip-hopowym. Choć dla wielu to nie rozmowa, ale pouczający monolog: zostaniecie tam, gdzie jesteście, jeśli nie wyzwolicie się z dyktatu rymu i beatu. Na takie płyty warto czekać długie siedem lat, oby zespół przyjechał z tym materiałem do Polski. MC
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.