Matko, zawiesili Zalewskiego! Koniec z nami.
Uff, to nie ten. Ten zawieszony to Paweł, jeden z niewielu posłów PiS mówiących po angielsku. Co gorsza, był to też jeden z niewielu w tym gronie mówiących po polsku.
Znajomość z nim uznał za zakończoną pan prezydent, bo ten Zalewski, jak to Zalewscy mają w zwyczaju, nie pałał szczególną żądzą do prezydenckiej faworyty nazwiskiem Fotyga Anna. A na przykład Mazurek pała, ale mu to i tak nie pomaga.
Przepraszamy, że my tak o sobie, ale pan prezydent pierwszą część swego orędzia, dla niepoznaki zwanego wywiadem dla TVP, poświęcił polemizowaniu z naszą informacją, że w Brukseli pierwsze skrzypce grała pani Hübner. Głowo naszego państwa, weźże następnym razem list do nas machnij albo na Skype'a przedzwoń (za darmochę będzie), a nie marnuj ludziom czasu przed filmem sensacyjnym prod. NRD, które za Pontona telewizja puszcza.
Drugą część swego wywiadu Lech Kaczyński poświęcił polemice z tymi, którzy uważają, że Anna Fotyga nie jest geniuszem. Ale to niewielka mniejszość, panie prezydencie, naprawdę minimalna.
Posłowie PiS skarżą się, że szefowi ich klubu Markowi Kuchcińskiemu zaszkodziła władza. No po prostu najzwyczajniej w świecie odbija mu palma. Objawy ma zupełnie jak swego czasu Gosiewski: olewa posłów, pokrzykuje na nich, uwielbia występować w mediach i - proszę się trzymać za brzuchy - uważa, że świetnie w nich wypada. Panie Marku, odczuwamy do pana instynktowną sympatię, bo jest pan tak uroczo czerstwy, że nas to rozczula, więc powiemy panu prawdę. Świetnie w telewizji to może pan wypaść tylko przez okno, ponimajesz pan?
Choć z drugiej strony Gosiewski został wicepremierem, więc może i Kuchciński mógłby karierę zrobić? Mamy pomysł, zupełnie za friko, jak mógłby pan zakasować Edgara. On zbudował dworzec we Włoszczyźnie, tak? To pan postaw centrum kontroli lotów NASA pod Przemyślem. I wtedy będą pana mogli nawet Ruscy cmoknąć.
A ten dworzec, a właściwie przystanek, co to go dla Gosiewskiego postawili, to - zdaniem władz PKP - najlepsza na ziemiach polskich inwestycja w dziedzinie kolejnictwa od czasu zbudowania kolei petersburskiej. No i znacznie wzrósł komfort przewożenia świętokrzyskiego drobiu na targowiska w Warszawie.
Pewien anonimowy bohater, podpisujący się Józef Pleśniak, umieścił na stronach internetowych Polskiego Radia tekst (z litości nie nazwiemy go artykułem) dworujący sobie z szefa biura prasowego SLD Piotra Mościckiego - notabene bardzo miłego gościa - którego nazwał "chuderlawym gejem". Poznał to po chodzie. Radiowy dowcipniś wykrył wśród dziennikarzy wielu gejów (masz pan wykrywacz, czy osobiście sprawdzałeś?), niestety nie poinformował ludzkości, czy wszyscy są równie chuderlawi. Polskie Radio nie podało, kto się ukrywa pod tym pseudonimem, więc i my na tym zakończmy sprawę. Nie będziemy szydzić z chuderlawych umysłowo.
Taka refleksja? propos radia na koniec. Otóż medium to ma rzadki dar przyciągania półgłówków, że przypomnimy dżentelmenta z Radia Zet, który kpił ze złapania w Iraku Chemicznego Alego, gaworząc sobie, że to pewnie gość, który wymyślił jakiś pierwiastek. Ciekawe, czy gdyby Chemiczny Ali wytruł nie kilka tysięcy Kurdów, ale kilka tysięcy Żydów (lub Polaków), to też byłby tak rozbawiony. Ech, jak zwykle na antenie tego radia kupa śmiechu. Z przewagą kupy.
Fot: K. Pacuła, A. Jagielak
Uff, to nie ten. Ten zawieszony to Paweł, jeden z niewielu posłów PiS mówiących po angielsku. Co gorsza, był to też jeden z niewielu w tym gronie mówiących po polsku.
Znajomość z nim uznał za zakończoną pan prezydent, bo ten Zalewski, jak to Zalewscy mają w zwyczaju, nie pałał szczególną żądzą do prezydenckiej faworyty nazwiskiem Fotyga Anna. A na przykład Mazurek pała, ale mu to i tak nie pomaga.
Przepraszamy, że my tak o sobie, ale pan prezydent pierwszą część swego orędzia, dla niepoznaki zwanego wywiadem dla TVP, poświęcił polemizowaniu z naszą informacją, że w Brukseli pierwsze skrzypce grała pani Hübner. Głowo naszego państwa, weźże następnym razem list do nas machnij albo na Skype'a przedzwoń (za darmochę będzie), a nie marnuj ludziom czasu przed filmem sensacyjnym prod. NRD, które za Pontona telewizja puszcza.
Drugą część swego wywiadu Lech Kaczyński poświęcił polemice z tymi, którzy uważają, że Anna Fotyga nie jest geniuszem. Ale to niewielka mniejszość, panie prezydencie, naprawdę minimalna.
Posłowie PiS skarżą się, że szefowi ich klubu Markowi Kuchcińskiemu zaszkodziła władza. No po prostu najzwyczajniej w świecie odbija mu palma. Objawy ma zupełnie jak swego czasu Gosiewski: olewa posłów, pokrzykuje na nich, uwielbia występować w mediach i - proszę się trzymać za brzuchy - uważa, że świetnie w nich wypada. Panie Marku, odczuwamy do pana instynktowną sympatię, bo jest pan tak uroczo czerstwy, że nas to rozczula, więc powiemy panu prawdę. Świetnie w telewizji to może pan wypaść tylko przez okno, ponimajesz pan?
Choć z drugiej strony Gosiewski został wicepremierem, więc może i Kuchciński mógłby karierę zrobić? Mamy pomysł, zupełnie za friko, jak mógłby pan zakasować Edgara. On zbudował dworzec we Włoszczyźnie, tak? To pan postaw centrum kontroli lotów NASA pod Przemyślem. I wtedy będą pana mogli nawet Ruscy cmoknąć.
A ten dworzec, a właściwie przystanek, co to go dla Gosiewskiego postawili, to - zdaniem władz PKP - najlepsza na ziemiach polskich inwestycja w dziedzinie kolejnictwa od czasu zbudowania kolei petersburskiej. No i znacznie wzrósł komfort przewożenia świętokrzyskiego drobiu na targowiska w Warszawie.
Pewien anonimowy bohater, podpisujący się Józef Pleśniak, umieścił na stronach internetowych Polskiego Radia tekst (z litości nie nazwiemy go artykułem) dworujący sobie z szefa biura prasowego SLD Piotra Mościckiego - notabene bardzo miłego gościa - którego nazwał "chuderlawym gejem". Poznał to po chodzie. Radiowy dowcipniś wykrył wśród dziennikarzy wielu gejów (masz pan wykrywacz, czy osobiście sprawdzałeś?), niestety nie poinformował ludzkości, czy wszyscy są równie chuderlawi. Polskie Radio nie podało, kto się ukrywa pod tym pseudonimem, więc i my na tym zakończmy sprawę. Nie będziemy szydzić z chuderlawych umysłowo.
Taka refleksja? propos radia na koniec. Otóż medium to ma rzadki dar przyciągania półgłówków, że przypomnimy dżentelmenta z Radia Zet, który kpił ze złapania w Iraku Chemicznego Alego, gaworząc sobie, że to pewnie gość, który wymyślił jakiś pierwiastek. Ciekawe, czy gdyby Chemiczny Ali wytruł nie kilka tysięcy Kurdów, ale kilka tysięcy Żydów (lub Polaków), to też byłby tak rozbawiony. Ech, jak zwykle na antenie tego radia kupa śmiechu. Z przewagą kupy.
Fot: K. Pacuła, A. Jagielak
Więcej możesz przeczytać w 28/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.