Moi dziadkowie od strony ojca byli farmerami, którzy podobno przybyli z okolic Stuttgartu do Rosji. To były czasy, kiedy Niemców zachęcano do kupowania ziemi w Rosji. Dziadek Filip był jedną z najbogatszych osób na Kaukazie. Po rewolucji wszystko mu odebrano. Wysłano do więzienia i ślad po nim zaginął. Z kolei ojciec mamy był szefem kołchozu koło Wołgogradu. Jego kołchoz rozwijał się najszybciej w okolicy. Kiedyś napił się wódki i ogłosił, że to wszystko dzięki niemu. Został oskarżony o szerzenie antysowieckiej agitacji. Najgorsze, że po jego uwięzieniu zaczął się koszmar całej rodziny.
Więcej możesz przeczytać w 39/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.