Będę pił mniej kawy, mniej wtranżalał bułek drożdżowych z kruszonką; kawa i bułki to moje podstawowe „koszta uzysku", które tera będę zmuszony bezceremonialnie ograniczyć.
Widok Marcina Króla rozwścieczonego zabieraniem piszącym naukowcom pieniędzy – bezcenny?
A'propos, może przynajmniej część polskich naukowców przestanie w ogóle pisać...
...a część polskich studentów będzie pokładać się ze śmiechu na widok ekspertów łamiących ręce nad głupotą narodu, który sam nie chce wyrzeczeń, a ekspertom to by zabierał.
I jeszcze taka zabawna sprawa – wielu dziennikarzy zacznie wreszcie zarabiać mniej niż nauczyciele. Nareszcie. Okradzeni przez rząd dziennikarze zaczną wreszcie patrzeć rządowi PO na ręce.
Tak, tak, na te same ręce, które wyciągają się do dziennikarskich kieszonek...
Będę mógł powiedzieć żonie, że to nie moja wina, ten brak nowej wykładziny i sofy. Tusk ukradł.
Krótko mówiąc, będzie znacznie lepiej. To znaczy, tak już zupełnie precyzyjnie – byłoby. Byłoby, gdyby naprawdę ktoś wprowadził te koszta uzysku pomniejszone. Nie wprowadzili kastracji chemicznej, to i nie wprowadzą kastracji fiskalnej. Tym bardziej wolno poprzeć.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.