Będzie to rok szansa dla ludzi honoru. Grzegorz Lato ma szansę sam podać się do dymisji, a za nim z honorem pójdą inni. Polscy piłkarze będą z zaciekłością walczyli. Nie powinni gryźć trawy, bo wiemy, ile kłopotów i kosztów przysparza zniszczona murawa. Będziemy walczyli i w pucharach, i w Euro z orłem w koronie i z tym drugim, co dziobie PZPN.
Pani minister Mucha w każdym polskim mieście uspołeczni sport, bo politycy zrozumieli, że sport to zdrowie i kondycja społeczeństwa, a nie tylko korupcja i mętne interesy. Przy okazji chciałbym zauważyć, że ciągle budujący swoje oblicze sport golfowy (dzięki ludziom dobrej woli) to dyscyplina olimpijska, rekreacja dla całej rodziny i samo zdrowie, a nie źródło ciemnych interesów, snobizmu i tym podobnych nieprzystojnych obyczajów.
Będzie to rok wyrzeczeń. Stracą niektóre przywileje twórcy i artyści, ale nic to, jeśli dołączą do nich rolnicy, policjanci, i wszyscy pokroju agenta Tomka i ci, których przywileje są jeszcze bardziej nieuzasadnione. To wszystko dla naszego wspólnego dobra, rozumnie i solidarnie. Podejrzewam, że kiedy miną emocje połączone ze wspólną tragedią przegranej, prezes Jarosław Kaczyński wybaczy europosłowi Ziobrze i znów razem będą stanowili merytoryczną, konstruktywną przeciwwagę dla rządzących.
Życzę wszystkim mniej jadu i więcej wzajemnego zrozumienia. Wypluwanie jadu nie wpływa pozytywnie na budowanie wspólnoty. Zwłaszcza że na jad mamy już szczepionkę, która działa. Życzę polskiej kulturze dalszych osiągnięć i podtrzymywania dobrego wizerunku Polski przez prezentowanie polskich możliwości w kraju i na świecie. Krzysztof Materna Życzę przedstawicielom mediów siły do walki o eliminację programów z tezą i zamianę ich na programy zrozumiałe dla słuchaczy i telewidzów.
Przedstawicielom prasy prawicowej życzę szczęścia, zdrowia, pogody ducha i przyjaciół, o których najtrudniej. Niech się rozwija telewizja publiczna i odkrywa, że dobre jest lepsze od złego, oraz niech nie marnuje dorobku Hanuszkiewicza i Gruzy, którzy udowodnili, że w telewizji zbliżenie jest ważniejsze od planu ogólnego. Szczególnie serdeczne życzenia kieruję do redaktora naczelnego Tomasza Lisa i mojego wieloletniego guru Jacka Fedorowicza. Obu na pewno nie łączy poczucie humoru, ale chęć uprawiania tajemniczego sportu, czyli biegania w maratonach – już tak. Pamiętam film „Samotność długodystansowca". Nie chciałbym, ażeby w tej niesłychanie elitarnej dyscyplinie byli osamotnieni, co wcale nie oznacza, że mam zamiar się do nich przyłączyć. Niech biegają sobie, kiedy chcą i gdzie chcą, walczą ze swoimi słabościami, które w takim biegu na pewno się zdarzają. Moją słabością, z którą nie zamierzam walczyć, jest to, że nie rozumiem, jak można przebiec ponad 40 km poniżej 4 godzin, a na dodatek bez jedzenia i picia. Nie rozumiem tego, ale zazdroszcząc im, przyrzekam, że nie będę starał się zrozumieć.
Życzę wszystkim czytelnikom tygodnika „Wprost", żeby dalej byli naszymi czytelnikami. Uważam, że tak będzie w przyszłym roku.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.