Rok 2012 będzie ciężki. Jeśli przeżyjemy Euro 2012, pod koniec roku może jeszcze nastąpić zadyma związana z końcem świata. Do tego będą nas chlastać programy wyłaniające śpiewających, tańczących i pozujących nieszczęśników, których z kolei będzie chlastało werbalnie schlastane życiem i upływem czasu jury. Podejrzewam, że w kolejnej edycji „Tańca z gwiazdami" wystąpią z powodu wyczerpania gwiazd statyści z „Klanu”, a „Mam talent!” wygra trzyletni chłopczyk śpiewający kolędy. But, as they say, show must go on.
Rok 2011 był dobrym rokiem dla polskiego hip-hopu,hip-hopu, nowy rok może być jeszcze lepszy. I może w końcu hip-hop przebije się do masowych radiostacji – to jedyny w Polsce gatunek muzyczny, który potrafi łączyć komercyjny potencjał ze szczerością. Wyprzedane koncerty i złote płyty dla Pariasu, Hemp Gru czy Sokoła i Marysi Starosty mówią same za siebie. Złote płyty przyznawane na zasadzie sprzedaży, a nie zamówień Empiku, jak to u nas bywa.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku wyda płytę Edyta Bartosiewicz. Od ostatniej minęło 14 lat, od singla, który miał płytę zapowiadać – 10. Najwyższy czas, aby podobno wypieszczane w nieskończoność dzieło w końcu się ukazało i przywróciło klasę polskiej muzyce popularnej. Bo fajnie jest mieć na swoim roku muzycznym mityczny album widmo, no ale już bez przesady.
A czy doczekamy się w Polsce gwiazdypop? Gwiazdy, czyli nie tylko kobiety, która zaciąga nowych partnerów na sesje zdjęciowe, inkasuje za koncert równowartość kawalerki w Śródmieściu i śmiga po rautach, ale w repertuarze ma też przeboje, a nie tylko trzyminutowe porcje szumu, które gdy lecą w radiu, można pomylić z remontem po drugiej stronie ulicy? Cóż, w odpowiedzi na to pytanie nawet szklane kule zaczynają śnieżyć.
W 2012 r. w końcu obejrzymy „W ciemności" Agnieszki HollandHolland i „Różę” Smarzowskiego. Oba filmy prawdopodobnie świetne i oba mające szanse na zgarnięcie paru żetonów w pokerze międzynarodowych festiwali. Czy „W ciemności” zgarnie ten najważniejszy – tutaj znowu w swojej szklanej kuli widzę ciemność. Ale w ciemności mojego mieszkania trzymam za „W ciemności” kciuki z całych sił.
Jako osoba pisząca bywam również osobą czytającą i czekam na noweksiążki Doroty Masłowskiej, Łukasza Orbitowskiego, Jacka Dukaja, Wiesława Myśliwskiego, Wojciecha Tochmana i wielu innych, przed których piórem zdejmuję czapkę z łysego ciemienia. Nawet jeśli kryzys zamiecie branżę czytelniczą tak, że z książek będą już sprzedawać się tylko podręczniki do angola, to mam nadzieję, że wyżej wymienieni dadzą mi coś w 2012 r. poczytać. Nieśmiało proszę.
I oczywiście, na koniec, życzę państwu w nowym roku wszystkiegonajlepszego. Życzę, abyśmy musieli się jak najmniej wstydzić za nasze polskie podwóreczko, a co więcej, aby polskie film, teatr, muzyka i literatura dały nam w 2012 r. parę powodów do wzajemnego poklepania się z dumą po plecach. Wypijmy w sylwestra kieliszek szampana za polską kulturę. To biedna i pogubiona dziewczyna, ale czasami potrafi. I ma złote serce.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.