Najsmutniejszym wydarzeniem mijającego roku w muzyce była śmierć Amy Winehouse. Najważniejszym – sukces jej następczyni Adele. Bez wątpienia również najbliższy rok będzie należał do niej.
Za 20 lat powiem swoim dzieciom: „Nie wiem, czy wiecie, ale byłam kiedyś gwiazdą pop". A one pewnie odpowiedzą mi: „Jasne, mamuśko, ale pieprzysz głupoty" – żartowała Adele pod koniec koncertu w londyńskim Royal Albert Hall, gdy informowała, że sprzedała 10 mln egzemplarzy swojego albumu „21”. Tym samym pobiła rekordy m.in. The Beatles i Madonny pod względem liczby sprzedanych krążków i tygodni spędzonych na szczycie list albumów po obu stronach oceanu (w Polsce sprzedano ponad 100 tys. egzemplarzy „21”).
Więcej możesz przeczytać w 1/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.