Handel ludźmi jest drugim najbardziej dochodowym czarnym biznesem po narkotykach. Możemy się o tym dowiedzieć z lektury książki napisanej przez światowej sławy dziennikarkę śledczą Lydię Cacho pt. „Niewolnice władzy”, która niedawno się ukazała w Polsce. Cacho pisze: „Bez wątpienia tym, co daje mafii władzę ekonomiczną i polityczną w każdym mieście, w którym robi ona interesy, jest demoralizacja. Poszukiwanie przyjemności jest powszechne i stanowi istotne ogniwo łańcucha. Podczas gdy jedni tworzą popyt na niewolników, inni zajmują się ochroną, promocją oraz zaopatrzeniem rynku obrotu ludzkim towarem lub odnawianiem zapotrzebowania na ludzki surowiec.(...)
Zorganizowana przestępczość to domena mafii, syndykatów lub karteli, które prowadzą nielegalne interesy w celu osiągnięcia zysku. Osoby parające się tego rodzaju działalnością nazywamy gangsterami, mafioso lub bandytami, a to, czym się zajmują, stanowi szarą strefę gospodarki. Chociaż przestępcy nie płacą podatków legalnym władzom, to jednak muszą z nimi pertraktować, aby móc prowadzić swoją działalność. Porozumienia między gangami a władzą państwową przyczyniają się do rozwoju handlu narkotykami, broni i żywym towarem, co z kolei związane jest z przestępstwami, takimi jak rabunki, oszustwa finansowe czy nielegalny transport towarów i ludzi.
Każdego roku na całym świecie ponad milion ludzi – głównie kobiet i dziewcząt – staje się ofiarami niewolnictwa seksualnego. Niewolnicy są przedmiotem obrotu handlowego, są traktowani jak surowce w innych działach przemysłu, jako odpady społeczne, jako trofea lub upominki”.
Mocne słowa. Być może dlatego Tomasz Kaczmarek, znany bardziej jako agent Tomek, poseł Prawa i Sprawiedliwości, który bardzo często podkreśla, że walczy o dobro Polski, postanowił podjąć walkę z tym paskudnym procederem. Idąc wzorem Szwecji, która zakazała prostytucji – ostatnio także we Francji mówi się o zakazaniu nierządu – uznał, że i u nas należy przeprowadzić wojnę z tym światem, i podjął tajną misję. Jako poseł-agent rozpracowuje warszawskie podziemie handlu żywym towarem. Bo jakże inaczej można wyjaśnić jego dwuznaczne kontakty z osobami zajmującymi się działalnością agencji towarzyskich, które opisujemy w tygodniku „Wprost”?
Jednak bez żartów. Kilka razy pytaliśmy posła Tomasza Kaczmarka: co go łączy z takim światem? Poseł nie chce nam odpowiedzieć, rozwiać wątpliwości. Postanowiliśmy więc publicznie zapytać: Jak polityk, na dodatek partii odwołującej się do konserwatywnych wartości – Prawa i Sprawiedliwości – może mieć takie powiązania? Na czym one polegają? Czemu służą?
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.