Podobno w 1973 r. przepowiedział pan rozpad Związku Radzieckiego.
Rzeczywiście, coś znajomi marudzili, że komuna, że Ruskie. A ja stanąłem i powiedziałem: „Ej, słuchajcie, zobaczycie, jeszcze będziemy siedzieć tu, na piwku, a już Związku Radzieckiego nie będzie”. I ta knajpa nadal jest, i ci ludzie, którym to mówiłem, też, a ZSRR nie ma. Wszystkie imperia oparte na kłamstwie muszą się kiedyś rozlecieć. Wtedy, w 1973 r., mówiłem im jeszcze, że będą samochody na gaz. Też się śmiali.
Prorok z pana.
Dużo czytałem science fiction, choć traktowałem to bardziej jako „science” niż „fiction”. Przewidywanie nauki, rozwoju ludzkości zawsze mnie fascynowało. Uważałem się za człowieka XXI w. Zawsze myślałem, że człowiek, szanowanie natury, zwierząt to są ważne rzeczy. Wiem, że będzie kiedyś tak, iż ludzie będą dbali bardziej o otoczenie niż o swoje zęby. Może się przecież okazać, że zęby przestaną nam być potrzebne, bo nie będzie niczego do jedzenia.
O Jezu, czarno pan to wszystko widzi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.