Rok temu przygotowałem program na temat eksperymentów medycznych, jakie w trakcie II wojny światowej przeprowadzali niemieccy lekarze. Szczególnie wstrząsające relacje dotyczyły tego, co działo się w Ravensbrück, gdzie Niemcy zbudowali obóz koncentracyjny przeznaczony dla kobiet, przede wszystkim Polek. Wśród nich była Wanda Półtawska, numer 7709. Późniejsza przyjaciółka Karola Wojtyły spędziła w nim cztery długie lata. Była obiektem i świadkiem bestialskich eksperymentów, którymi kierował Karl Gebhardt, osobisty lekarz Heinricha Himmlera i ostatni prezes hitlerowskiego Czerwonego Krzyża. Zdrowym więźniarkom wstrzykiwano bakterie, wywołując zakażenia, wycinano i przeszczepiano kości, usuwano mięśnie i nerwy. Kobiety, które trafiały w ręce lekarzy oprawców nazywano „królikami”.
Już samo przetrwanie tego piekła można uznać za cud. Ale Wanda Półtawska doświadczyła jeszcze jednego cudu, gdy w latach 60. ubiegłego wieku zachorowała na raka. Dowiedział się o tym biskup Wojtyła i wysłał list do ojca Pio z prośbą o modlitwę w intencji swojej przyjaciółki. Wanda Półtawska wyzdrowiała i nie kryła, że wierzy w nadprzyrodzone moce ojca Pio, których miała doświadczać także po jego śmierci.
Przypomniałem sobie o tym wszystkim teraz, gdy za sprawą apelu Wandy Półtawskiej około trzech tysięcy lekarzy podpisało się pod „Deklaracją wiary”, w której przedkładają prymat „prawa Bożego nad prawem ludzkim”. Jej treść wywołała już spore kontrowersje. Oto lekarze głoszą, że „płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej”, żadnych tam dżenderów, Grodzkich, zmiany płci i tym podobnych fanaberii. Wszak – co podkreślają katoliccy lekarze – „ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne”. Czy w takim razie wolno przeprowadzać jakiekolwiek operacje, amputacje i przeszczepy? Jeśli święte ciało jest nietykalne, to chyba nie, bo chyba nie można ograniczyć nietykalności wyłącznie do penisa. Sygnatariusze „Deklaracji wiary” uważają, co zaskoczeniem nie jest, że „moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga”. „Wyłącznie” jest podkreślone. Można by więc w tym kontekście podać w wątpliwość słuszność przeprowadzania wszelkiego rodzaju akcji ratowniczych, reanimacyjnych i sztucznego podtrzymywania życia chorego.
Z deklaracji można się też dowiedzieć, że niezgodna z Dekalogiem jest antykoncepcja oraz sztuczne zapłodnienie. Wszak, jak uważają katoliccy lekarze, „człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się »współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia« – powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim”. Tyle tylko, że płodność i bezpłodność nie mają nic wspólnego z sakramentem małżeńskim, a narządy płciowe funkcjonują bez kościelnych błogosławieństw. Jednak jeśli uznać, że to Bóg kieruje dwojgiem współżyjących seksualnie ludzi, dzięki czemu powstaje nowe życie, to równie dobrze można uznać, że to Bóg sprawia, iż ludzie decydują się na zapłodnienie in vitro. Czy ci, którzy podpisali się pod „Deklaracją wiary” nie będą teraz leczyć dzieci poczętych w wyniku sztucznego zapłodnienia? A może odmówią opieki ginekologicznej kobiecie niebędącej w związku małżeńskim? Mam nadzieję, że nie.
Ci, którzy odpowiedzieli pozytywnie na apel Wandy Półtawskiej zapewniają, że nie narzucają nikomu swoich poglądów i przekonań. Jeszcze tego by brakowało.Uznaję prawo lekarzy do publicznego wyznawania swojej wiary bez względu, czy są wyznawcami buddyzmu, islamu, chrześcijaństwa, hinduizmu czy judaizmu. Nie oczekuję też, by wykonując praktykę lekarską, działali niezgodnie ze swoim sumieniem. Uważam jednak, że obowiązkowo powinni informować pacjenta, gdy ze względów religijnych nie chcą przepisać mu jakiegoś leku lub przeprowadzić zabiegu niezgodnego z ich wyznaniem. Pacjent ma prawo wiedzieć, że istnieją inne zgodne z prawem ludzkim procedury. Wszak służba zdrowia jest publiczna, a nie boska. Rozumiem, że Wanda Półtawska, osoba głęboko wierząca, swoje zdrowie i życie składa w ręce Stwórcy, jednak od lekarzy oczekiwałbym czegoś więcej niż modlitwy i namaszczenia wodą święconą. ■
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.