trzy szybkie
W zeszły wtorek weszła W w życie nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Dzięki niej młodzi bezrobotni mogą liczyć na spory zastrzyk pieniędzy. Urzędy pracy sfinansują im szkolenia oraz czynsz za mieszkanie, jeśli za pracą będą musieli się przenieść do miasta oddalonego o przynajmniej 80 km od ich miejsca zameldowania. Zarobią tez pracodawcy, którzy dostaną z pośredniaków nagrody za to, że zgodzili się przyjąć do pracy lub na staż młodego bezrobotnego. O nowych pomysłach walki z bezrobociem rozmawiamy z Jeremim Mordasewiczem, ekspertem Konfederacji Lewiatan.
Faworyzowanie młodych na rynku pracy to dobry pomysł na walkę z bezrobociem?
Jeżeli dajemy premię za zatrudnienie blondyna, to pracodawcy częściej będą zatrudniać blondynów. Brunetów nikt nie zatrudni, bo wtedy nie dostanie dodatkowych pieniędzy z urzędu pracy. Jeżeli premiujemy tych poniżej 30 roku życia, to od tego nie zwiększy nam się ogólna liczba miejsc pracy. Jedynie poprawiamy sytuację osób w faworyzowanej grupie.
Co więc należałoby robić, żeby zbić bezrobocie?
Jeżeli chcemy znaleźć miejsca pracy zarówno dla młodych i starszych, musimy zwiększyć nakłady inwestycyjne w Polsce. Dzisiaj inwestycje stanowią jedynie 19 proc. naszego PKB. W Korei Południowej to ponad 30 proc., dzięki czemu tam bezrobocie od lat utrzymuje się na poziomie 3,5 proc. W Polsce przedsiębiorcy nie inwestują, tylko trzymają pieniądze w portfelach. Żeby skłonić ich do podjęcia ryzyka i tworzenia nowych miejsc pracy, trzeba ułatwić im życie, bo biznes w Polsce wciąż prowadzi się nieprzyjemnie.
A może to nie wina braku inwestycji, a samych młodych ludzi, którzy pracować nie chcą, bo dobrze im z ręką w portfelu rodziców?
Znam takich absolwentów uczelni wyższych, którzy przychodzą do firmy z ogłoszenia o pracę i nie są w stanie nawet sformułować własnych myśli. Nie potrafią pracować w zespole, notorycznie się spóźniają, nie mają poczucia obowiązku. Student, któremu wykładowca darował oddanie pracy w terminie, nie rozumie, że firma to nie uniwersytet. Nie można powiedzieć klientowi, że odda się zlecenie w drugim czy trzecim terminie. Dlatego akurat uważam, że przedsiębiorcom należy się nagroda za to, że zatrudniają takiego młodego człowieka bez doświadczenia, ale z papierkiem magistra w ręku. –sk
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.