Trening czyni mistrza
„Jak zostać mistrzem. Trening doskonałości”, Robert Greene, Wyd. Helion Warszawa 2014
Właściwie ta książka dowodzi jednego – że geniusz nie istnieje. Bo geniusz jest niemal wyłącznie tytanicznie ciężką pracą, w odpowiednich warunkach i pod odpowiednim okiem mentora.
Robert Greene, który w USA jest bardzo cenionym autorem, znanym z takich książek, jak poświęcona strategii „Art of War”, tym razem analizuje drogę wielkich twórców i geniuszy na ich zawodowy szczyt. I okazuje się, że kreatywność i geniusz nie pojawiają się znikąd, nie stanowią przejawu praw naturalnych ani nie są wynikiem jakiejś tajemniczej metody. Źródłem geniuszu jest biegłość, mistrzostwo w danej dziedzinie – i Greene, analizując życie największych, pokazuje, jakie są drogi do biegłości. A droga – tak w skrócie – jest jedna: to długa i ciężka harówka, choć Greene pokazuje, jakie są ścieżki na skróty.
1. W procesie prowadzącym do biegłości są trzy fazy. Pierwsza to terminowanie, druga to faza aktywności i kreatywności, trzecia to właśnie biegłość. Na początku poznajemy ogólne założenia, jesteśmy jeszcze poza interesującą nas dziedziną. W drugiej poprzez liczne ćwiczenia i zgłębianie tajników zaczynamy rozumieć jej wewnętrzne mechanizmy. W trzeciej mamy taką wiedzę, że możemy na nią spojrzeć w inny sposób i ją rozwinąć.
2. Człowiek jednak cały czas szuka drogi na skróty. Szukamy magicznych przepisów na sukces, dzięki którym poprzez niewielką zmianę nastawienia wydobędziemy z siebie ogromną energię. To to samo, co szukanie drogi do geniuszu przez dawne rytuały i transy.
3. Moc umysłu i poziom zdolności zależą od działań podejmowanych przez nas w życiu. Nie mamy wdrukowanych pewnych procesów w naszym mózgu. W umyśle ludzi biernych kształtuje się raczej jałowy krajobraz. Z uwagi na niewielką liczbę doświadczeń i działań nieużywane połączenia w mózgu obumierają.
–Grzegorz Sadowski
Kurs na innowacje
Dzięki nim można pokonać kryzys i konkurencję albo zawładnąć umysłem i portfelem klienta. Innowacje to broń, którą powinni wykorzystywać również polscy przedsiębiorcy. Jak na razie idzie im to jednak bardzo słabo, bo w kolejnych rankingach innowacyjności Polska od dłuższego czasu zajmuje jedno z ostatnich miejsc. Nie pomagają miliardy z Unii Europejskiej, przejadane przez małe przedsiębiorstwa. Zamiast tworzyć nowe technologie za pieniądze mające rozbudzić innowacyjność, zakładają nikomu nieprzydatne strony internetowe. Jeżeli chcą naprawdę zrozumieć, czym jest innowacyjna firma, powinni sięgnąć po książkę Paddy Millera i Thomasa Wedell-Wedellsborga. Dwóch czołowych ekspertów w zarządzaniu innowacyjnością w swoim najnowszym tytule przedstawia pięć podstawowych zachowań sprzyjających innowacyjności:
1. Koncentruj uwagę. Jeśli zlecasz pracownikowi jakieś zadanie, sprecyzuj, o co ci chodzi. Twórczy wysiłek pracownika musi być skierowany na to, na czym najbardziej ci zależy.
2. Umożliwiaj kontakt.
Pomóż swoim pracownikom tworzyć wartościowe pomysły. Nie wszystkie innowacyjne projekty muszą pochodzić akurat z przyszłości. Większość znakomitych pomysłów dotyczy też przeszłości.
3. Ulepszaj. Pierwsze pomysły są zawsze niedoskonałe. Naucz się, jak pomagać swoim pracownikom w ich ulepszaniu. Innowatorzy muszą zdać sobie sprawę, że ich projekty są częściowo dobre, a częściowo złe. Potem muszą się mocno natrudzić, żeby ustalić, która część jest błędna.
4. Selekcjonuj. Zrób ze swoich pracowników efektywnych selekcjonerów pomysłów. Pokaż im, które są trafne, a które wadliwe.
5. Użyj dyplomacji. Naucz się zmagać ze skomplikowaną polityką firmy, w której tworzysz innowacyjne pomysły. Nawet jeśli opracujesz genialny wynalazek, możesz natrafić na betonowy mur w gabinecie prezesa, który zacznie straszyć cię procedurami.
–Szymon Krawiec
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.