Po przebudzeniu, żeby usunąć nadmiar łoju, pot i kurz – żel myjący do twarzy. Następnie, żeby poczuć się świeżo, tonik. Potem peeling, żeby złuszczyć naskórek. I na koniec nawilżająca maseczka. Teraz prysznic – szampon do włosów i odżywka ułatwiająca rozczesywanie. Na ciało żel lub kremowe mydło. Po wyjściu z wody balsam do ciała i stóp, a na twarz – krem. Pod pachy antyperspirant, na dekolt – perfumy. Wreszcie makijaż – najpierw podkład wyrównujący koloryt cery, po nim puder sypki lub w kamieniu, a na policzki róż. Na powieki cień, na rzęsy – tusz, na usta – szminka. Na koniec krem do rąk. Tak wygląda poranek przeciętnej Polki, która szykuje się do pracy. I która, aby wyglądać atrakcyjnie i pięknie pachnieć, używa codziennie średnio od kilku do kilkudziesięciuróżnych kosmetyków. Każdy z nich ma przeciętnie od 15 do 50 składników, można więc założyć, że Polki nakładają na siebie ponad pół tysiąca składników chemicznych, które oddziałują z ich skórą. Czy to bezpieczne? Jak alarmuje francuska organizacja ochrony konsumentów UFC-Que Choisir (Francja wytwarza i eksportuje najwięcej kosmetyków na świecie), prawie jeden na trzy kosmetyki zawiera substancje toksyczne, drażniące, wysoce alergenne lub zaburzające gospodarkę hormonalną. I wzywa europejskie władze do niezwłocznego zakazania stosowania w kosmetykach aż 143 substancji, które zdaniem jej ekspertów najbardziej zagrażają ludzkiemu zdrowiu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.