Człowiek z penisem w szufladzie znów grasuje! Ostatnio widziano go w studiu telewizyjnym oraz w okolicach Sejmu. Policja, Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oraz Stowarzyszenie Miłośników Kotów wysłały w okolice zwiększone patrole.
Poseł Palikot jednak, jak to ma w zwyczaju od jakiegoś czasu, gustuje nie w kotach, lecz w drobiu, i nawala w kaczy kuper jak mu każą. Zastanawiamy się tylko, kto mu pisze teksty. Ostatnie były tak czerstwe, że obstawiamy Sławka Nowaka.
Stan platformy: ubyło dwóch. Sopocki prezydent Karnowski sam się z PO wypisał, a pana Julkego wywalili na pysk za donosicielstwo. Mogliby mu to jakoś osłodzić i połaskotać go Komorowskim albo chociaż jego wąsami.
Nasza ulubiona podróbka Niesiołowskiego, poseł Czuma (PO), bardzo żałował, że PiS skradło mu szoł na posiedzeniu komisji regulaminowej. No i też postanowił sobie pokrzyczeć. Huczał więc niczym uroczy tetryk z XIX-wiecznej komedii spod ściany: „Nie warcholić, nie warcholić!", i zabawa była niesłychana. Czuma z Niesiołem to mogliby jednak po kraju jeździć i forsę na kabarecie zarabiać. Tysiące ludzi zapłaciłoby ciężkie pieniądze, żeby się z nich pośmiać.
Kancelaria Słońca Peru, produkująca w pocie czoła „przekazy dnia" (ściąga dla posłów PO, jak pluć na Kaczora), ma na swe dzieła spory zbyt. Pojawili się nawet nowi odbiorcy. Otóż – jak poinformował kancelaryjny pisarz Grupiński – chciałby je dostawać również Przemysław Edgar. Czyżby szykował wewnątrzpartyjną opozycję?
To oczywiście żarty, po prostu „przekazy dnia" to kawał znakomitej lektury, więc chętni – jak Gosiewski - ustawiają się po nie w kolejkach. Już po szefie klubu PiS do ministra Grupińskiego zgłosił się również poseł Wziątek z SLD. Skoro Wziątek, to bierze wszystko, co dają.
Rzadko się odzywa, ale jak już coś powie, to żal nie słuchać. Jan Vincent Rostowski, minister finansów, przyznał, że rzeczywiście jest „szalejąca drożyzna". Na Łotwie i w Bułgarii. To oczywiście wina PiS.
Kiedyś taniały lokomotywy, a teraz Człowiek o Żółtych Włosach, czyli Zbigniew Chlebowski, wykrył, że dzięki rządom Słońca Peru staniały komputery i cement. Wiemy coś o tym, bo woreczek cementu to co drugi dzień kupujemy.
Z oryginalną propozycją dla pani Piterowej wystąpił wójt Jeleśni Władysław Mizia, który poczuł się przez nią szkalowany. „Julia Pitera może mnie w dupę pocałować" – zaproponował uprzejmie. Światowe agencje nie podały, czy pani minister z propozycji skorzystała.
Bardzo przykro się zrobiło Robertowi Węgrzynowi (PO), który poskarżył się, że jakiś anonimowy poseł PiS powiedział mu, że ma „niewyraźną gębę". Przyjrzeliśmy się. Robert, nie przejmuj się, całkiem wyraźna. Drzewiecki to ty może nie jesteś, ale Dzięcioł jak najbardziej.
Młodzieżówka PO postanowiła wziąć Internet w swoje ręce i zadbać, by na forach internetowych pojawiały się wpisy wychwalające Słońce Peru i jego rząd. Młodym odradza się wdawanie w dyskusje i zaleca przechodzenie od razu do meritum, czyli kadzenie. Oto fragmenty listu: „Drodzy Młodzi Demokraci, chciałbym Was prosić o pomoc w realizacji zadania, które powierzyła nam Platforma Obywatelska. To dla nas niezwykle ważna, wręcz kluczowa sprawa, dlatego liczę na Wasz szeroki odzew. W telegraficznym skrócie chodzi o pomoc PO w kreowaniu pozytywnego wizerunku w sieci. Wszystkich z Was, którzy mogą poświęcić 30-60 minut o każdej porze dnia i nocy, proszę o kontakt z Dariuszem Słodkowskim 0-516 550 220". Czytelnicy, pomożecie?
Poseł Palikot jednak, jak to ma w zwyczaju od jakiegoś czasu, gustuje nie w kotach, lecz w drobiu, i nawala w kaczy kuper jak mu każą. Zastanawiamy się tylko, kto mu pisze teksty. Ostatnie były tak czerstwe, że obstawiamy Sławka Nowaka.
Stan platformy: ubyło dwóch. Sopocki prezydent Karnowski sam się z PO wypisał, a pana Julkego wywalili na pysk za donosicielstwo. Mogliby mu to jakoś osłodzić i połaskotać go Komorowskim albo chociaż jego wąsami.
Nasza ulubiona podróbka Niesiołowskiego, poseł Czuma (PO), bardzo żałował, że PiS skradło mu szoł na posiedzeniu komisji regulaminowej. No i też postanowił sobie pokrzyczeć. Huczał więc niczym uroczy tetryk z XIX-wiecznej komedii spod ściany: „Nie warcholić, nie warcholić!", i zabawa była niesłychana. Czuma z Niesiołem to mogliby jednak po kraju jeździć i forsę na kabarecie zarabiać. Tysiące ludzi zapłaciłoby ciężkie pieniądze, żeby się z nich pośmiać.
Kancelaria Słońca Peru, produkująca w pocie czoła „przekazy dnia" (ściąga dla posłów PO, jak pluć na Kaczora), ma na swe dzieła spory zbyt. Pojawili się nawet nowi odbiorcy. Otóż – jak poinformował kancelaryjny pisarz Grupiński – chciałby je dostawać również Przemysław Edgar. Czyżby szykował wewnątrzpartyjną opozycję?
To oczywiście żarty, po prostu „przekazy dnia" to kawał znakomitej lektury, więc chętni – jak Gosiewski - ustawiają się po nie w kolejkach. Już po szefie klubu PiS do ministra Grupińskiego zgłosił się również poseł Wziątek z SLD. Skoro Wziątek, to bierze wszystko, co dają.
Rzadko się odzywa, ale jak już coś powie, to żal nie słuchać. Jan Vincent Rostowski, minister finansów, przyznał, że rzeczywiście jest „szalejąca drożyzna". Na Łotwie i w Bułgarii. To oczywiście wina PiS.
Kiedyś taniały lokomotywy, a teraz Człowiek o Żółtych Włosach, czyli Zbigniew Chlebowski, wykrył, że dzięki rządom Słońca Peru staniały komputery i cement. Wiemy coś o tym, bo woreczek cementu to co drugi dzień kupujemy.
Z oryginalną propozycją dla pani Piterowej wystąpił wójt Jeleśni Władysław Mizia, który poczuł się przez nią szkalowany. „Julia Pitera może mnie w dupę pocałować" – zaproponował uprzejmie. Światowe agencje nie podały, czy pani minister z propozycji skorzystała.
Bardzo przykro się zrobiło Robertowi Węgrzynowi (PO), który poskarżył się, że jakiś anonimowy poseł PiS powiedział mu, że ma „niewyraźną gębę". Przyjrzeliśmy się. Robert, nie przejmuj się, całkiem wyraźna. Drzewiecki to ty może nie jesteś, ale Dzięcioł jak najbardziej.
Młodzieżówka PO postanowiła wziąć Internet w swoje ręce i zadbać, by na forach internetowych pojawiały się wpisy wychwalające Słońce Peru i jego rząd. Młodym odradza się wdawanie w dyskusje i zaleca przechodzenie od razu do meritum, czyli kadzenie. Oto fragmenty listu: „Drodzy Młodzi Demokraci, chciałbym Was prosić o pomoc w realizacji zadania, które powierzyła nam Platforma Obywatelska. To dla nas niezwykle ważna, wręcz kluczowa sprawa, dlatego liczę na Wasz szeroki odzew. W telegraficznym skrócie chodzi o pomoc PO w kreowaniu pozytywnego wizerunku w sieci. Wszystkich z Was, którzy mogą poświęcić 30-60 minut o każdej porze dnia i nocy, proszę o kontakt z Dariuszem Słodkowskim 0-516 550 220". Czytelnicy, pomożecie?
Więcej możesz przeczytać w 31/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.