Wielką przyszłość ma doktryna, w myśl której kobieta musi udowodnić, że nie jest dziwką
PO ostatnim (na razie) występie publicznym posła Janusza Palikota, który nazwał prezydenta RP chamem, wicepremier spraw wewnętrznych Schetyna zakomunikował społeczeństwu, że będzie się musiało przyzwyczaić do Palikota. Palikot jest więc dla rządu i platformy jak zjawisko naturalne, gradobicie albo powódź. Trzeba zaakceptować i przyzwyczaić się, że występuje. Powiem więcej, Palikot jest w oczach społeczeństwa czymś bardziej żywiołowym niż powódź. Mieliśmy właśnie zalane Podhale i obywatele zalani (wodą) uskarżali się w telewizjach, że rząd nic nie robi w sprawie zalania. A w żadnej telewizji nikt się nie użalił na Palikota, nikt nie wyraził oburzenia, że rząd, oprócz tego, że nie przeciwdziała zalaniu, nie stawia też tamy Palikotowi. Widocznie wszyscy się już do Palikota przyzwyczaili.
Więcej możesz przeczytać w 31/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.