W czasach ZSRR rosyjscy ekonomiści Nikołaj Szmielow i Władimir Popow dostrzegli cechę gospodarki rynkowej, której nie pojęło wielu ich kolegów żyjących w kapitalizmie: „W świecie wolnych cen wszystko jest powiązane. Zmiana jednego elementu wpływa na miliony innych elementów”.
Zwiększony popyt na lody może spowodować wzrost cen wielu innych produktów, choćby rękawic bejsbolowych. Aby zwiększyć produkcję mleka koniecznego do wyrabiania lodów, potrzeba więcej krów, zabija się więc ich mniej, a przez to na rynku jest mniej wołowej skóry, z której robi się rękawice. Z prawa podaży i popytu wynika, że rękawice podrożeją. Nietrudno to zrozumieć, ale konsekwencje tej zasady nie docierają do wielu polityków i dziennikarzy. Jeśli w gospodarce wolnorynkowej wszystko jest powiązane, to nie mają sensu ustawy i programy polityczne, w których uznaje się pewien cel za „dobry", nie zważając na reperkusje. Efekt jest podobny do fal rozchodzących się po całym stawie, gdy wrzuci się do niego kamień.
Więcej możesz przeczytać w 44/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.