Grzegorz Napieralski to największy zwycięzca tych wyborów. Teraz chce wspólnego rządu z PO i teki wicepremiera.
Dziś jego największą siłą są głosy zdobyte w pierwszej turze. Rachunek, który zamierza za nie wystawić Platformie, może być wysoki.
22 kwietnia, Grzegorz Napieralski ogłasza swój start w wyborach prezydenckich. – To najpoważniejszy błąd w jego życiu – komentował na gorąco prof. Tomasz Nałęcz. Kilka minut wcześniej widział niewyraźną minę szefa SLD tłumaczącego swoją decyzję. Napieralski wyglądał, jakby nie był w stanie przekonać nawet siebie. – Powiedziałem „tak". Uważam, że polityka musi być inna – mówił niepewnym głosem. – Nie zrobi więcej niż cztery procent. Dzień po wyborach go powieziemy – zacierał ręce jeden z partyjnych przeciwników szefa SLD.
22 kwietnia, Grzegorz Napieralski ogłasza swój start w wyborach prezydenckich. – To najpoważniejszy błąd w jego życiu – komentował na gorąco prof. Tomasz Nałęcz. Kilka minut wcześniej widział niewyraźną minę szefa SLD tłumaczącego swoją decyzję. Napieralski wyglądał, jakby nie był w stanie przekonać nawet siebie. – Powiedziałem „tak". Uważam, że polityka musi być inna – mówił niepewnym głosem. – Nie zrobi więcej niż cztery procent. Dzień po wyborach go powieziemy – zacierał ręce jeden z partyjnych przeciwników szefa SLD.
Więcej możesz przeczytać w 26/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.