Plan wicepremiera i ministra nauki jest prosty: zdobyć jak najwięcej mandatów radnych i wprowadzić jak najwięcej swoich ludzi na stanowiska prezydentów miast. Dziewięciu posłów, których Gowin wprowadził do Sejmu, to niewiele. Ale dziewięciu posłów plus 300 samorządowców to już siła, dzięki której można budować swoją pozycję. Dlatego politycy partii Jarosława Kaczyńskiego z niepokojem obserwują rosnącą aktywność wicepremiera w terenie i jego dystans do niektórych przedsięwzięć PiS. To jeszcze nie jest sytuacja zagrażająca rozpadowi koalicji Zjednoczonej Prawicy. A nawet gdyby taka była, to i tak PiS bez problemu utrzyma większość w parlamencie dzięki głosom części obecnych i byłych posłów Kukiz’15. Ale sytuacja staje się niekomfortowa.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.