CIĘŻKO MNIE WYCIĄGNĄĆ DO KINA CZY TEATRU, A KIEDY JUŻ SIĘ UDA, to z teatru zawsze wychodzę z podziwem dla gry aktorskiej i dla niezwykłego kontaktu, jaki aktor nawiązuje z widownią. Wstyd się przyznać, ale ostatnio byłam w teatrze bardzo dawno, to był Teatr Polonia, spektakl „Danuta W.” Jestem fanką pani Jandy! Niektórzy żyją filmem, ja niekoniecznie. Całymi dniami mogę żyć bez ruchomych obrazków. Oczywiście mam ulubione filmy i lubię je oglądać – w domu, bo jednocześnie mogę sprawdzać e-maile, robić na drutach, zatrzymać film i po prostu wyjść. W kinie tego nie zrobię, nie lubię ciemności kinowej sali, przeciskania się między fotelami i zakazu komentowania – ani ja nie mam z tego przyjemności, ani inni, bo zakłócam im projekcję. Dla mnie niezapomnianym filmem jest „Kolor purpury”. Uwielbiam specyficzne poczucie humoru Woody’ego Allena, przez wiele lat rozbawiał mnie jego „Zelig”. Znakomicie pamiętam debiutancki film Stephena Frearsa „Moja piękna pralnia” o historii dwóch gejów z Londynu. Film był tak sugestywny, że podczas oglądania czułam unoszącą się w powietrzu seksualność.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.