Smuga cienia Michaela Douglasa
Nasza łódź powoli tonie” – wzdycha grany przez Michaela Douglasa facet, a jego starszy kolega sprzeciwia się: „Twoja tonie powoli? Moja – jak »Titanic« sterczący dziobem w górę”. Twórcy serialu „The Kominsky Method” nie owijają w bawełnę: starość nie jest czasem mądrości. Raczej badań prostaty, wspomnień po niewspomaganej farmakologicznie erekcji i liczenia zmarszczek na własnej twarzy. Douglas wciela się tu w podstarzałego aktora. Umiera żona jego wieloletniego przyjaciela i agenta. Dwóch facetów mierzy się z rozdzierającym bólem po stracie bliskiej osoby, ale też z własnym przemijaniem. Rozliczają swoje wybory i konfrontują się ze świadomością, że biegu własnego życia nie odwrócą. A wszystko to bez cienia ckliwości, w dialogach ciętych jak z najlepszego klubu komediowego. Bez taryfy ulgowej uderza on zarówno w tematy związane ze śmiercią, chorobami, relacjami międzyludzkimi, jak i we współczesny przemysł filmowy. KK
„The Kominsky Method”, tw. Chuck Lorre, Netflix
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.