Michał Misiak dobiega czterdziestki. Przed dziesięcioma laty zrobiło się o nim głośno, gdy łódzka prasa zaczęła się zachwycać młodym duchownym i jego pomysłami na ewangelizację. A to dyskoteką, w czasie której można się było wyspowiadać, a to Chrześcijańską Akademią Parkour, Chrześcijańską Akademią Deskorolki, siłownią na plebanii, modlitwami przed sklepami, w których sprzedawano dopalacze, czy wizytą po kolędzie w agencji towarzyskiej. Księdza Misiaka kochali i wierni, i media, i sponsorzy, którzy pomagali mu wcielać niespotykane dotąd w polskim Kościele wizje w życie. Otwarty, uśmiechnięty, wysportowany. Nie miał problemu, by wyrzeźbiony tors pokazywać w czasie sesji fotograficznych. Dla wielu – kapłan na miarę XXI w. Choćby dlatego, że za pomocą mediów społecznościowych robił wszystko, by trafić do młodych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.