Czasem wolę rozrywkę od kina pretensjonalnego i artystowskiego. W „Zombieland: Kulki w łeb” chodzi o to, aby nie dać się zjeść i wytłuc jak najwięcej zombi. I co? Nie brzmi to jak metafora życia? – mówi znany m.in. z filmów Finchera i Allena aktor Jesse Eisenberg.
Rozmawiała Anna Serdiukow
Po co drugi raz wchodzić do rzeki „Zombielandu”?
Żartuje pani? Zrobiłem to z radością! Rozkręcamy się. Na planie stworzyliśmy znaną już widzom paczkę nieźle odjechanych dziwolągów: Woody Harrelson wcielił się w Tallahassee’ego, Emma Stone to Wichita, a Abigail Breslin znów pojawia się jako Little Rock. Gdy tylko usłyszałem, że mogę się spotkać z tą samą bandą szajbusów, stwierdziłem: za nic w świecie nie chcę tego przegapić. Od razu odpisałem produkcji: „Z przyjemnością posiekam trochę zombiaków”.
Więcej możesz przeczytać w 45/2019 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.