Gosiewski z Kuchcińskim wypisują sprayami na cienkiej sklejce 21 postulatów
Strajk rozpoczyna się w gabinecie premiera. Doprowadzony do furii postulatami lekarzy i nauczycieli, obstrukcją PO i obelgami rzucanymi przez SLD premier Kaczyński rzuca telefonem o ścianę. - Dość! Już nie mam siły z nimi gadać. Zrywamy rozmowy, wysuwamy swoje postulaty i przestajemy rządzić. Zobaczymy, co teraz zrobią te bubki z opozycji. Wszystkim opadają szczęki i tylko Edgar niczemu się nie dziwi. Stuka obcasami i wychodzi z gabinetu.
Więcej możesz przeczytać w 21/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.