Rozpad Belgii wskazuje kierunek zmian w Europie
Przy placu Flagey, gdzie mieści się siedziba belgijskiego rządu, nie widać wzmożonego ruchu. Wszystkie urzędy działają normalnie. Mieszkańcy Brukseli jak zwykle klną na wysokość podatków i ceny benzyny, które znów poszły w górę. A lokalny przysmak – frytki z majonezem i małżami – wciąż smakuje wyśmienicie. Niecodzienne są tylko narodowe flagi wywieszone na niektórych kamienicach. To jedyny znak, że trwa najpoważniejszy w historii państwa belgijskiego kryzys, a obchodzona kilka dni temu 178. rocznica powstania tego kraju może być już ostatnią.
Więcej możesz przeczytać w 31/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.