W ciągu sześciu lat realizacji trzech części „Ducha” zmarło czterech aktorów
Wypadki na planie, nagłe zgony aktorów w trakcie realizacji, serie tajemniczych śmierci po zakończeniu produkcji, działanie sił nadprzyrodzonych czy katastrofy naturalne – to tylko niektóre z plag mogących nawiedzić ekipę filmową. Ale to też sprawia, że nagle o danej produkcji zaczyna się mówić jako o przeklętej. Tego rodzaju etykietka w ostatnich miesiącach przylgnęła do kilku filmów, których realizacja – z różnych powodów – idzie jak po grudzie. To najnowszy Bond „Quantum of Solace", „Walkiria" z Tomem Cruise’em jako hrabią Clausem Schenkiem von Stauffenbergiem, jednym z głównych bohaterów nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera w lipcu 1944 r., czy chińska superprodukcja historyczna „Czerwone skały” Johna Woo. W tej ostatniej podczas rekonstrukcji bitwy z III wieku n.e. zginął w płomieniach kaskader, a dwóch uległo ciężkiemu poparzeniu.
Więcej możesz przeczytać w 31/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.