Na pierwszych zajęciach z feminizmu w amerykańskim college’u mojej córki prowadząca je lesbijka odwróciła mapę świata do góry nogami. I zadała pytanie: dlaczego północ ma być na górze zamiast na dole? W kosmosie nie istnieje wszak żaden wyróżniony punkt obserwacji. Świetna demonstracja. Był to postmodernizm w pigułce. Nie ma nic stałego, stałych wartości, ideałów ani dobrych obyczajów. Ale kiedy doszliśmy do tej wiedzy, cywilizacja zachodnia stanęła u progu duchowego bankructwa.
Łatwo zgadnąć, dlaczego północ jest na górze mapy. Z północnej półkuli wyszło rozpoznanie świata przez Zachód. Do mapy basenu Morza Śródziemnego dorysowywaliśmy nowe obszary ziemi w miarę odkryć geograficznych, aż zeszły poniżej równika. Postmodernizm pragnie nas uwolnić od takiego europocentryzmu. Jest to ciężar historii poznania przyczepiony do wiedzy. W rezultacie uwalnia naszego ducha od siły ciążenia. Człowiek współczesny spada naraz we wszystkich kierunkach, jak zauważył Tadeusz Różewicz w swym wierszu „Spadanie".
Więcej możesz przeczytać w 44/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.