Mózg na ścianie
„Inwestorzy Alfa. Kulisy sukcesu największych funduszy hedgingowych”, Wyd. Helion 2014
Fundusz hedgingowy to taki, który ma zarabiać w każdych warunkach: na wzrostach, kiedy na giełdzie panuje hossa, i w czasie spadków, gdy jest bessa. Sprawa wygląda tajemniczo, zwłaszcza że w USA, gdzie takie fundusze istnieją od dawna, mówi się, że służą one głównie do wyciągania grubych prowizji od dużych klientów. A obracają one miliardami dolarów. Większość z nich radzi sobie raz lepiej, a raz gorzej, można powiedzieć: jak to na loterii. Ale są takie fundusze, które od lat osiągają czasem bardzo duże, a średnio ponadprzeciętne stopy zwrotów. Jest ich kilka, i to o nich jest ta książka. Naprawdę warta lektury, bo ich zarządzający to wybitni ludzie.
1. Liczy się własna myśl.
Ray Dalio, założyciel potężnego funduszu Bridgewater, radzi, by od początku myśleć samemu. Masz myśleć samodzielnie, decydować samodzielnie, co jest prawdą, a co nie, i samodzielnie podejmować działania. To według niego pozwoli ci osiągnąć wszystko, co chcesz.
2. Nie wszystko działa wszędzie. John Paulsen, który zarobił kilkanaście miliardów dolarów na krachu na rynku nieruchomości w USA, mówi, że nie ma takiej decyzji, która okazałaby się słuszna zawsze i na wszystkich rynkach. Dlatego
inwestor cały czas szuka różnych okazji: specjalizuje się w arbitrażu wydarzeniowym: chodzi o fuzje, bankructwa i restrukturyzacje.
3. Unikaj pewności siebie.
Daniel Loeb z Third Group mówi, że zarządzający, który staje się zbyt pewny siebie w stosowaniu złego procesu inwestycyjnego, przypomina kogoś, kto trzykrotnie podejmuje próbę gry w rosyjską ruletkę, a gdy za każdym razem pistolet nie wypala, osoba ta uznaje, że jest mistrzem tej zabawy. Za czwartą próbą jej mózg ląduje na ścianie.
–Grzegorz Sadowski
Mniej niż zero
Może jesteś typowym chomikiem, który gromadzi na półkach i w szufladach tysiące rzeczy, z którymi nie ma serca się rozstać? Może masz lekką rękę do wydawania pieniędzy i w tydzień potrafisz pozbyć się połowy wypłaty na nowe ubrania, kosmetyki i gadżety? A może masz problem z uporządkowaniem myśli, które kłębią się w twojej głowie? Leo Babauta to zdeklarowany minimalista, który uczy, jak żyć bez zbędnych nerwów, nadmiernego konsumpcjonizmu, rozdmuchanych finansów i przede wszystkim długów. Oto jego kilka rad na minimalistyczne finanse:
1. Skończ z konsumpcjonizmem.
Kiedy odczuwasz pragnienie kupienia czegoś, zatrzymaj się i odetchnij. Zamieść ten artykuł na liście 30-dniowej i kup go dopiero po upływie 30 dni. Pragnienie w tym czasie zwykle zanika. Przemyśl każdy zakup i zastanów się: ,,Czy to naprawdę niezbędne? Czy nie przeżyję bez tego?”. Staraj się żyć wyłącznie z tym, co niezbędne.
2. Załóż fundusz na nieprzewidziane wydatki.
Zacznij jednak od tego. Zaoszczędź przynajmniej 2 tys. zł, przeznaczając na fundusz 100-300 zł z każdej wypłaty, i stopniowo dojdź do 4 tys. zł lub więcej. W tym celu zrezygnuj z niepotrzebnych wydatków.
3. Używaj gotówki zamiast kart kredytowych.
Karty kredytowe są niszczycielskie dla osobistych finansów.
Za bardzo ułatwiają wydawanie pieniędzy, których się nie ma, a do tego wymuszają spłacanie niesamowitych odsetek i prowizji. Gotówka sprawdza się idealnie, bo co miesiąc możesz wybrać z konta określoną kwotę, dzięki czemu zawsze wiesz, ile ci zostało.
–Szymon Krawiec
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.