Zjednoczoną Prawicę śmiało można by nazwać dzisiaj podzieloną prawicą. Jej działacze wzajemne się obwiniają o szkodzenie obozowi władzy i wypuszczają przecieki do mediów ukazujących w złym świetle ich wewnętrznych wrogów. Gdy Jarosław Kaczyński kilka tygodni temu mówił do działaczy PiS, że w obozie ma panować zgoda, bo najważniejsze jest zwycięstwo w kolejnych wyborach parlamentarnych, pewnie nie przypuszczał, że wymuszony pokój będzie tak krótkotrwały. – Nie wiadomo nawet, czy ta łódź dopłynie cało do wyborów parlamentarnych – mówi ponuro polityk z kręgów rządowych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.