O to, by naród nie był za mądry, zadbały wszystkie poprzednie ekipy – od Unii Demokratycznej przez SLD, AWS, PSL po PO. „Tylko 2 proc. uczniów w ostatnim roku nauki potrafi bezbłędnie zinterpretować tekst i logicznie to uzasadnić” – donosiła „Rzeczpospolita” w 2014 r., powołując się na raport Instytutu Badań Edukacyjnych. Jak widać, niewiele przez 25 lat zrobiono, by polską szkołę unowocześnić, otworzyć na dyskusję, kreatywność, refleksję zamiast na wkuwanie. Jarosław Kaczyński najwyraźniej też ten raport przeczytał i zacierał dłonie. Marzenie każdego satrapy – rządzić ludźminieumiejącymi samodzielnie i krytycznie myśleć. A Kaczyński, jak wielu podobnych przywódców cierpiących na urojenia wielkościowe, ma ambicję stworzyć nowe społeczeństwo zgodne z jego wyobrażeniem. Do tego potrzebne są dwie rzeczy – słaba edukacja i nowe elity. Stare elity nie chcą być posłuszne. A narodem niezbyt oświeconym łatwo jest manipulować.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.