Kilka miesięcy temu były polityk prawicy spotyka Bartłomieja M. w kuluarach forum biznesowego w Krynicy. – Impreza towarzyska jednej z firm, chwilę rozmawialiśmy. Uderzyło mnie, że jedyne, o czym marzył, to wrócić do polityki. Ta tęsknota się bardzo mocno w nim przewijała. Najbliższy współpracownik Antoniego Macierewicza wypadł z niej w atmosferze kolejnych skandali, stając się symbolem kolesiostwa i arogancji władzy. Ostatni poniedziałek jego polityczne ambicje pokrzyżował na dobre. Po zatrzymaniu przez CBA i przesłuchaniach w tarnobrzeskiej prokuraturze sąd zdecydował o aresztowaniu go na trzy miesiące. Śledztwo dotyczy nieprawidłowości w Polskiej Grupie Zbrojeniowej w czasie, gdy Macierewicz był szefem resortu obrony. Chodzi m.in. o fikcyjne umowy szkoleniowe czy olbrzymie sumy pieniędzy na organizacje wystaw i targów zbrojeniowych. Oprócz M. CBA zatrzymało dwóch byłych dyrektorów i członka zarządu PGZ – Radosława O., męża właścicielki apteki, w której Bartłomiej M. zaczynał karierę. Wszyscy usłyszeli zarzuty narażenia spółki na szkody wielkich rozmiarów. Zarzuty usłyszała też była urzędniczka resortu Agnieszka M. (prywatnie związana ze smoleńskim mecenasem Macierewicza, Stefanem Hamburą) i były poseł PiS Mariusz Antoni K.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.