Rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim, premierem
"Wprost": Jest pan kłamcą lustracyjnym?
Jarosław Kaczyński: Jak to?
- Jacek Żakowski ogłosił, że ustawa o IPN kwalifikuje pana jako współpracownika aparatu bezpieczeństwa. Jako naczelny "Tygodnika Solidarność" musiał pan bowiem przesyłać teksty do cenzury.
- Szkoda, że w 1989 r. nie przyjąłem zaproponowanej mi przez Tadeusza Mazowieckiego funkcji szefa cenzury. W myśl tego rozumowania dziś bym się lustrował nie jako współpracownik, ale jako generał bezpieki! Biedny ten Żakowski.
- Może rzeczywiście ustawa jest bublem, a koledzy nieświadomie zastawili na pana pułapkę?
- Przedstawiana przez Żakowskiego interpretacja to objaw szaleństwa wynikającego chyba z jakiegoś poczucia zagrożenia. O co chodzi, nie wiem.
Jarosław Kaczyński: Jak to?
- Jacek Żakowski ogłosił, że ustawa o IPN kwalifikuje pana jako współpracownika aparatu bezpieczeństwa. Jako naczelny "Tygodnika Solidarność" musiał pan bowiem przesyłać teksty do cenzury.
- Szkoda, że w 1989 r. nie przyjąłem zaproponowanej mi przez Tadeusza Mazowieckiego funkcji szefa cenzury. W myśl tego rozumowania dziś bym się lustrował nie jako współpracownik, ale jako generał bezpieki! Biedny ten Żakowski.
- Może rzeczywiście ustawa jest bublem, a koledzy nieświadomie zastawili na pana pułapkę?
- Przedstawiana przez Żakowskiego interpretacja to objaw szaleństwa wynikającego chyba z jakiegoś poczucia zagrożenia. O co chodzi, nie wiem.
Więcej możesz przeczytać w 20/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.