„Ekipa” nie jest pierwszym serialem o polskiej polityce, bo o niej nie ma tam nic
Na ekranie rząd jako taki. Ani to postkomuna, ani liberałowie, ani „Samoobrona". Widział kto takie zjawisko w przyrodzie? Ale twórcy już biegną z tłumaczeniem. To nie jest film o polskiej polityce, jaka ona jest, lecz o polityce, jaka być powinna.
No to zróbmy serial o bezrobotnych. Ubierzmy drwala spod Suwałk w garnitur. Włóżmy mu do ręki „Czarodziejską górę" Tomasz Manna. A w usta kwestię do żony: „Kochanie, bardzo interesująco rozwija się ten spór Naphty z Settembrinim o źródła kultury europejskiej”. Że bezrobotny z Suwałk nie czyta Manna i nie mówi tak do żony? Nie szkodzi! Ale powinien tak mówić! I my go nauczymy!
No to zróbmy serial o bezrobotnych. Ubierzmy drwala spod Suwałk w garnitur. Włóżmy mu do ręki „Czarodziejską górę" Tomasz Manna. A w usta kwestię do żony: „Kochanie, bardzo interesująco rozwija się ten spór Naphty z Settembrinim o źródła kultury europejskiej”. Że bezrobotny z Suwałk nie czyta Manna i nie mówi tak do żony? Nie szkodzi! Ale powinien tak mówić! I my go nauczymy!
Więcej możesz przeczytać w 37/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.