Show-biznes
Aktorka Agnieszka Włodarczyk po zwycięstwie w programie „Jak oni śpiewają" ma w kieszeni kontrakt płytowy. Piosenki na jej pierwszy album skomponował już Robert Janson. Pod koniec września będzie można usłyszeć pierwszy singiel z tej płyty. Czy się spodoba? Nie wiadomo, bo bardzo rzadko zdarza się, by aktor zabłysnął jako wokalista. Fani Małgorzaty Kożuchowskiej na pewno nie chcą pamiętać płyty, którą w 2004 r. nagrała wspólnie z zespołem Futro. Zapis jej mruczenia w rytm klubowej muzyki został zmasakrowany przez recenzentów. Michał Żebrowski na albumie „Lubię, kiedy kobieta…" ograniczył się do melorecytacji, a i tak nie uniknął fali krytyki. Płyty Alicji Bachledy-Curuś „Klimat” praktycznie nikt nie zauważył. Na pewno lepiej sprawdza się podejście z dystansem do własnych ambicji wokalnych. „Płyta stereofoniczna” Cezarego Pazury była zwykłym muzycznym dowcipem, a mimo to kilka jego piosenek dotarło na szczyty list przebojów. Podobny pomysł realizuje Borys Szyc, który jako żart traktuje nagrywanie płyty „Szyc i kobiety”. Wspólnie m.in. z Ewą Bem, Anią Dąbrowską i Reni Jusis odgrzewa znane przeboje. Niedoścignionym mistrzem jest jednak Piotr Fronczewski. Przebój jego alter ego Franka Kimono „King Bruce Lee karate mistrz" do dziś rządzi w dyskotekach. (UBI)
Więcej możesz przeczytać w 37/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.